Już jutro wielkie otwarcie jednej z krakowskich restauracji. Restauratorzy powiedzieli „dość!”.

Wczoraj ogłoszono przedłużenie restrykcji związanych z pandemią co najmniej do końca stycznia. Niektórzy mają już dość panującej sytuacji.


Gastronomia leży, a wsparcia nie ma
Ograniczenia mocno wpływają na wszystkie branże. Gastronomia cierpi na tym szczególnie, coraz częściej czytamy o kolejnych zamykanych na stałe restauracjach, które po prostu nie poradziły sobie w tej trudnej sytuacji.
Restauratorzy mają już dość. Jedna z krakowskich restauracji, „Wesołe gary” od 13 stycznia otwiera swoje drzwi i zaprasza gości do środka.




Rządowa pomoc okazała się
Przez cały ten okres trwania pandemii dostaliśmy od rządzących zaledwie 5000 zł wsparcia, kwota ta nie pokrywa nawet jednego etatu, nie mówiąc już o zobowiązaniach i kosztach stałych. Uważamy, że to żart z Nas i naszej ekipy, a nie wsparcie dla przedsiębiorców które tak dumnie jest ogłaszane w mediach.
pisze restauracja Wesołe Gary na swoim fanpage’u
Żeby zjeść na miejscu trzeba wcześniej dokonać rezerwacji miejsca. Oczywiście, wszystko odbywa się w pełnym reżimie sanitarnym.


Mobilizacja do walki


W tym momencie brnąc w paszczę lwa nie mamy już nic do stracenia, musimy walczyć. Jeśli nie, stracimy nasz ukochany lokal i prace. Staraliśmy się przez ten cały czas utrzymać Naszą ekipę jak i całą restaurację, lecz już nas nie stać, aby dokładać tydzień w tydzień oszczędności naszego życia – co mieliśmy już daliśmy, dłużej nie wytrzymamy. Z każdej strony mamy zobowiązania które narastają.
mówią właściciele Wesołych Garów
Na grupach dla pracowników i właścicieli gastronomii coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do buntu i masowego otwierania restauracji. Jeśli zdecyduje się na to większa część gastro, to może być to siła, którą ciężko będzie zatrzymać.



Niestety, jest to wszystko obarczone ogromnym ryzykiem. Mandaty za nieprzestrzeganie ustaleń sięgają kwoty 30 tysięcy złotych. Środki te ściągane są z konta natychmiastowo, nawet jeśli przyjmujący mandat chce odwołać się od tej decyzji. Później może jedynie wnioskować o zwrot, jednak w czasie pandemii taka kwota jest naprawdę zabójcza.
Komentarze