NewsyEmerytka poszła na ryneczek. Gdy zobaczyła etykietę borówek, była załamana

Emerytka poszła na ryneczek. Gdy zobaczyła etykietę borówek, była załamana

Ceny borówki na targowisku przeraziły seniorkę. Ale nie tylko to  - Pyszności; Fot. Adobe Stock
Ceny borówki na targowisku przeraziły seniorkę. Ale nie tylko to - Pyszności; Fot. Adobe Stock
04.06.2023 14:01

Wkrótce ruszy sezon na polskie borówki. Tymczasem na półkach sklepowych i straganach owoce te dostępne są przez sporą część roku. Na takie trafiła pewna seniorka. Kobieta była tak zaszokowana tym, co zobaczyła, że postanowiła podzielić się swoim przykrym doświadczeniem w mediach. 

Wszechobecna drożyzna daje się wielu osobom we znaki. Pewna emerytka podzieliła się na łamach dziennika "Fakt" przykrym doświadczeniem, jakie ją spotkało. Opowiedziała, że wybrała się targowisko, by kupić świeże owoce dla wnuczki. Przyznaje, że ma niewielką emeryturę, więc liczy się z każdą wydaną wydaną złotówką. Nie spodziewała się jednak, że przeżyje taki szok podczas wizyty na lokalnym ryneczku.

Ceny za borówki zwalają z nóg. Ale nie tylko to

Seniorka z województwa kujawsko-pomorskiego chciała kupić owoce dla wnuczki, wybrała się więc na plac targowy. Kiedy zatrzymała się przy borówkach, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Nie dość, że cena owoców przyprawiała o zawrót głowy, to również fakt, skąd pochodziły. Emerytka komentuje, że pół kilograma borówek kosztuje tyle, co kilogram drobiu. Przyznaje, że nigdy nie spodziewała się, że będzie musiała wybierać między owocami dla wnuczki a kotletami na niedzielny obiad.

Jak opowiada emerytka, borówki na straganach kosztowały aż 46 zł za kilogram. Były sprzedawane w półkilogramowych, plastikowych opakowaniach. Seniorka dodaje też, że wystarczyło bliżej przyjrzeć się etykietom, by dostrzec, że owoce zostały sprowadzone z... niemieckiego marketu Aldi. Kobieta przyznaje, że docenia szczerość sprzedawcy: nie przesypał ich do innych innych opakowań i nie sprzedawał jako plony ze swojego pola.

Borówki - Pyszności;
Borówki - Pyszności;

Borówkowy problem. Sezon nie będzie obfity?

Sezon na borówki w Polsce trwa od lipca do października. Dopiero wtedy będziemy mogli cieszyć się zbiorami z polskich pół. Niestety, według plantatorów prognozy nie wydają się zbyt optymistyczne. Jak czytamy na stronie jagodnik.pl, już podczas zimowego cięcia borówki na wielu plantacjach zaobserwowano stosunkowo niewielką liczbę widocznych pąków kwiatowych. Również w przypadku flagowej w Polsce odmiany "Bluecrop" (szacuje się że ma ona 60-70% udział w nasadzeniach borówki w Polsce).

"Bluecrop uważany był zawsze  za odmianę niezawodną, odporną na niskie temperatury w zimie i dobrze plonującą. W tym roku może być jednak całkiem inaczej. Zarówno ja, jak i wielu moich kolegów plantatorów widzimy dużo słabsze zapąkowanie na tej odmianie. Z naszych szacunków wynika, że ilość pąków kwiatowych jest o 30-50 procent mniejsza względem normalnych lat " - podkreślał w kwietniu br. plantator borówki z Dolecka, Mirosław Garliński w rozmowie z portalem jagodnik.pl.

Na realne prognozy zbiorów borówki trzeba będzie poczekać, jednakże jeśli faktycznie w przypadku flagowego "Bluecropa" będzie mniejsze plonowanie, w skali całego kraju może się to przełożyć na dużo niższe zbiory borówki względem minionych lat. To z kolei sprawi, że cena za polskie owoce w sezonie może być naprawdę wysoka. 

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także