PoradyDodajemy do sosów i zapiekanek na potęgę. Sprawdź etykietę, bo mogą zawierać groźną toksynę

Dodajemy do sosów i zapiekanek na potęgę. Sprawdź etykietę, bo mogą zawierać groźną toksynę

Pomidory w puszce
Pomidory w puszce
Źródło zdjęć: © Getty Images | OlenaMykhaylova

01.07.2024 11:45, aktual.: 01.07.2024 14:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Świetnie sprawdzają się jako baza sosów czy zup, wzbogacą leczo, salsę albo smoothie, możemy je wykorzystać do przygotowania pizzy, szakszuki i domowego keczupu – długo można wyliczać walory pomidorów w puszce. Czy tego typu produkty rzeczywiście mają tylko zalety?

Z produkcji pomidorów w puszce słyną przede wszystkim Włosi, jednak ten sposób konserwacji pysznych warzyw (choć z botanicznego puntu widzenia są owocami) narodził się w Stanach Zjednoczonych. Za prekursora uznaje się Harrisona Woodhulla Crosby’ego, głównego ogrodnika w pensylwańskim Lafayette College, który w 1847 roku opracował prymitywną metodę "puszkowania" pomidorów.

Już 10 lat później amerykański prezydent Abraham Lincoln, prywatnie wielki miłośnik pomidorów, zachwycał się w jednym listów: "Puszki z pomidorami są świadectwem ludzkiej pomysłowości i wszechstronności". Jednak niemal do końca XIX wieku konserwy wykonywano ręcznie. Dopiero opracowanie maszynowej metody ich wyrobu sprawiło, że produkt zyskał powszechne uznanie. Nie stracił go do dzisiaj.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Świadczą o tym sklepowe półki, uginające się pod ciężarem pomidorów w puszce. Całych lub krojonych, często z rozmaitymi dodatkami: bazylią, czosnkiem czy papryczkami chili. Dzięki swojej formie, są łatwe w zastosowaniu i gotowe do spożycia zaraz po wyjęciu z opakowania. To doskonała baza wielu dań kuchni włoskiej, greckiej, hiszpańskiej, bałkańskiej czy meksykańskiej. Doskonale nadają się do przyrządzania sosów, dań mięsnych, ale również zup, choćby tak uwielbianej przez Polaków pomidorowej.

Co warto wiedzieć przed ich zakupem?

Uwaga na skład

Bez wątpienia pomidory, w każdej formie, to produkt o potężnych walorach odżywczych. Stanowią skarbnicę likopenu – barwnika nadającego im intensywny, czerwony kolor. To bardzo silny przeciwutleniacz, który skutecznie hamuje szkodliwą aktywność wolnych rodników przyspieszających procesy starzenia organizmu i sprzyjających rozwojowi chorób układu krążenia czy nowotworów (odpowiednia dawka likopenu obniża ryzyko raka prostaty i jelita grubego).

Już jeden dorodny pomidor potrafi pokryć blisko połowę naszego dziennego zapotrzebowania na witaminę C, która nie tylko wzmacnia odporność organizmu, chroniąc go przed infekcjami, ale również powstrzymuje procesy starzenia i reguluje pracę układu krążenia. Soczysty specjał stanowi także bogate źródło witaminy A, E i witamin z grupy B oraz licznych minerałów, zwłaszcza potasu – pierwiastka służącego utrzymaniu ciśnienia krwi na właściwym poziomie, a także mającego kluczowe znaczenie dla regulacji gospodarki wodnej organizmu.

Te walory mają także pomidory w puszce, oczywiście pod warunkiem, że stanowią podstawowy składnik konserwy. W praktyce jest ich zwykle 60-65 proc., resztę stanowi sok pomidorowy. Warto jednak poszukać przetworów, w których pomidorów zgromadzono nawet 98-99 proc.

W większości dostępnych na polskim rynku puszek z pomidorami skrywa się również sól. Można jednak znaleźć produkty bez tego dodatku, którego Polacy i tak nadużywają – statystyczny mieszkaniec naszego kraju dwukrotnie przekracza dzienną dawkę chlorku sodu zalecaną przez Światową Organizację Zdrowia. Efekt? Znacząco zwiększone ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu oraz rozwoju innych chorób układu sercowo-naczyniowego. Nadmiar soli grozi osteoporozą, chorobami nerek czy nowotworem żołądka.

Większość pomidorowych konserw zawiera kwas cytrynowy (oznaczany kodem E 330), spełniający rolę regulatora kwasowości. Choć jest uznawany za bezpieczny dla zdrowia, w nadmiarze przyczynia się niekiedy do uszkodzenia szkliwa zębów (co sprzyja rozwojowi próchnicy), wywołuje problemy z przyswajaniem niektórych cennych mikroelementów (zwłaszcza wapnia) oraz nasila dolegliwości związane np. z opryszczką. Jeśli uda nam się znaleźć puszkę z pomidorami bez tego dodatku, warto po nią sięgnąć.

Niebezpieczny bisfenol

Po otwarciu puszki pomidory należy od razu wykorzystać, ewentualnie pozostałą zawartość opakowania przełożyć do szklanego naczynia, razem z zalewą (by zachować aromat), i umieścić w lodówce, jednak na nie dłużej niż 24 godziny.

Przetrzymywanie przetworów w otwartej puszce grozi przeniknięciem do nich bisfenolu A (BPA)– związku chemicznego, którym pokrywane jest wnętrze opakowania, co ma chronić zawartość przed kontaktem z metalem. Przeprowadzane w ostatnich latach badania naukowe wykazały, że konsekwencjami jego długotrwałego wchłaniania przez organizm bywają: otyłość, zaburzenia hormonalne, a nawet zwiększone ryzyko pewnych nowotworów.

Tymczasem, jak wykazało niedawne badanie niemieckiej organizacji konsumenckiej Öko-Test, z 20 przebadanych puszek pomidorów bez skóry (8 pochodziło z upraw ekologicznych) w 18 produktach stwierdzono wysoki poziom BPA.

Dlatego sięgając po pomidory w puszce, najlepiej wybierać te, na opakowaniach których widnieje informacja "Bisphenol A free" albo "BPA free".

Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także