Ile będzie kosztował karp na święta? Ekspert zabrał głos

Trudno wyobrazić sobie stół wigilijny bez karpia. Rokrocznie tuż przed świętami hodowcy rozpoczynają sprzedaż świeżych ryb, a gotowe filety czy dzwonka znajdziemy na sklepowych lodówkach. Czy jednak ze względu na niepewną sytuację związaną z powodziami, które nawiedziły Polskę w ostatnim czasie, powinniśmy spodziewać się gwałtownego wzrostu cen świątecznych karpi? Ekspert zabrał głos w tej sprawie.

Jak wyjaśnił Damian Żuber ze Stawów Milickich w rozmowie z "Faktem", jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować, czy tegoroczne ceny karpia uderzą Polaków po kieszeniach. Na tę chwilę stawy są odławiane, ale z pierwszych prognoz wynika, że - mimo niepewności wywołanej powodziami - koszt ryby nie wzrośnie znacząco.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prognozy, jak wskazuje "Fakt", są optymistyczne. Z rozmowy, jaką tabloid przeprowadził z hodowcą karpi ze Stawów Milickich (woj. dolnośląskie), wynika, że ryb nie powinno zabraknąć. Ekspert podkreśla jednak, że powodzie mocno namieszały w harmonogramie prac hodowców.

— Dopiero niecałe dwa tygodnie temu zaczęliśmy odłowy. Mieliśmy nadmiar wody na Baryczy. Żywioł, który nawiedził okolicę, spowodował znaczne opóźnienia w procesie odławiania ryb. To z kolei utrudnia precyzyjne oszacowanie tegorocznych zbiorów — wyjaśnia Damian Żuber ze Stawów Milickich.

Ekspert, mimo niepewności, wykazuje optymizm i w rozmowie z "Faktem" przekazuje, że tegoroczne ceny będą podobne do tych z zeszłego roku. Szczegóły będą jednak znane dopiero w połowie listopada, kiedy zakończą się odłowy stawów hodowlanych.

W ostatnich latach zauważono wzrost cen karpia w okresie przedświątecznym. W 2021 r. ceny popularnej świątecznej ryby, nabywanej bezpośrednio od hodowcy, oscylowały wokół 20 zł za kilogram. W kolejnym roku średnia cena podniosła się już do prawie 30 zł za kilogram.

Należy jednak zauważyć, że ceny karpia różnią w zależności od miejsca pozyskania takiej ryby czy rodzaju obróbki. U polskiego hodowcy w 2023 r. za niepatroszonego karpia trzeba było zapłacić około 22-30 zł za kilogram. Z kolei w dyskontach spożywczych rybę można było dostać w promocyjnych cenach, zaczynających się już od 16,99 zł za kilogram. Najwięcej kosztował karp filetowany - kosztował nawet 40 zł za kilogram, a 50 zł trzeba było zapłacić za fileta nacinanego.

Źródło: fakt.pl