Klienci McDonald's oburzeni. „Nadal płacimy pełną cenę, a oni dają nam połowę produktu”

McDonald's w zeszłym roku rozwścieczył klientów, serwując w swoich barach mniejsze porcje znanego burgera McRoyal w niezmienionej cenie. Niestety, ta charakterystyczna kanapka nie jest jedynym produktem fastfoodowej sieci, który zbiera gromy za bycie ewidentnie mniejszym. Swoim doświadczeniem podzieliła się tiktokerka posługująca się nickiem "ahlaysia_ ".

Dziewczyna rozpoczęła historię od tego, że codziennie po pracy wpada do McDonald's po mrożoną herbatę, duże frytki i plasterki jabłka na przekąskę. Jak przekazała w nagraniu, porcje, które otrzymała, były dużo bardziej skąpe od tych, jakie do niedawna serwowano. Dziewczyna skomentowała, że duże opakowanie frytek wyglądało na średnie, jednak jeszcze bardziej rozwścieczyła ją to, jak dużo jabłek dostała.

Opakowanie z plasterkami jabłka wydawało się jej za lekkie. Sprawdziła, czy kawałki owocu nie uciekły z opakowania i wylądowały w torbie z resztą zamówienia z McDonald's. Okazało się jednak, że mała torebeczka była szczelnie zamknięta, a w niej znajdowały się... dwa plasterki jabłka. Dziewczyna opakowanie z jabłkami rozerwała na oczach internautów, by udowodnić, że "nie postradała zmysłów".

Tiktokerka określiła taki stosunek światowego fastfoodowego giganta do klientów jako lekceważący. Niemniej oburzeni byli inni internauci, którzy dali upust frustracjom w komentarzach pod nagraniem opublikowanym przez "ahlaysia_ " na TikToku. Zezłoszczeni skąpą porcją jabłek zauważyli, że kiedyś w opakowaniu było aż sześć lub siedem plasterków.

Niektórzy sugerowali, że stosowana przez McDonald's praktyka to tzw. shrinkflation, czyli proces zmniejszania rozmiaru lub ilości przedmiotów, a czasem nawet przeformułowania lub obniżenia jakości, podczas gdy ich ceny pozostają takie same lub rosną (znany również pod nazwą downsizing). Kilku innych klientów McDonald's włączyło się do dyskusji na TikToku, mówiąc, że również otrzymali mniej plasterków jabłek w paczce.