Nigdy nie dodawaj lodu do drinka w samolocie. Podziękujesz sobie

Podczas każdego, nawet tego niezbyt długiego lotu, na pokładzie samolotu pojawia się wózek z napojami, a uśmiechnięte stewardessy czekają na przyjęcie zamówienia. Wśród przekąsek i dań obiadowych znaleźć można również kartę z napojami. Jeśli skusi cię szklaneczka orzeźwiającej Coca Coli z dodatkiem lodu, to lepiej powstrzymaj swoje chęci i wybierz coś innego.

Kostki lodu w samolocie nie zawsze są tak czyste, jak mogłoby się wydawać. W 2004 roku EPA (Environmental Protection Agency) losowo przetestowała zbiorniki na wodę w 158 samolotach. Aż 20 z nich uzyskało pozytywny wynik na obecność bakterii z grupy coli, które zaliczane są do patogenów chorobotwórczych. W wyniku badania zostały wydane nowe zasady dotyczącej wody pitnej w samolotach, które polegały na rutynowej dezynfekcji. W 2015 roku znów przeprowadzono badania, niezwiązane z pierwszym projektem. Wykazały one, że zbiorniki zaopatrujące w wodę pitną w samolocie "sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów". Chociaż liczba naruszeń zmniejszyła się, to wciąż widoczne są naruszenia.

Chociaż dla osób zdrowych ryzyka już tak dużego nie ma, tak osoby z wrażliwym żołądkiem mogą odczuć skutki wypicia wody z zanieczyszczonym lodem. Alternatywą może być zakup napojów na lotnisku. Są oczywiście drogie, ale cena porównywalna jest do tej w samolocie. Możesz również wnieść na pokład butelkę ze swoją wodą. Weź ze sobą swoją butelkę termiczną lub filtrującą. Po przejściu kontroli bezpieczeństwa napełnij ją wodą w specjalnych źródełkach. Kraniki z wodą pitną są bezpłatnie dostępne na wielu lotniskach, między innymi na warszawskim lotnisku Chopina w Warszawie czy też w Gdańsku.

Jeśli najdzie cię ochota na bąbelki w samolocie, zrezygnuj z wrzucania do nich kostek lodu. Wciąż będą orzeźwiające, a ty zminimalizujesz ryzyko wystąpienia przykrych dolegliwości żołądkowych.