Doskonale nawadnia. Pij zamiast zwykłej wody, gdy z nieba leje się żar

Napoje izotoniczne cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza wśród profesjonalnych sportowców oraz osób amatorsko uprawiających dyscypliny sportu związane z długotrwałym i intensywnym wysiłkiem, np. kolarstwo, biegi długodystansowe czy turystykę górską.

Takie produkty nie tylko gaszą pragnienie, ale pozwalają także szybko uzupełnić utraconą w czasie treningu wodę oraz elektrolity. Chodzi przede wszystkim o sód, wapń, magnez i potas, których deficyt potrafi błyskawicznie zmniejszyć wydolność organizmu, powoduje osłabienie oraz wiele innych nieprzyjemnych dolegliwości: skurcze mięśni, zawroty i bóle głowy, spowolnioną reakcję na bodźce zewnętrzne, a nawet pogorszenie nastroju.

Głównym składnikiem napojów izotonicznych jest woda, znajdziemy tam także dużą dawkę potrzebnych minerałów, witamin i węglowodanów prostych, pod postacią cukru lub syntetycznych słodzików. Czasem producenci dodają też aminokwasy, np. L-karnitynę wzmacniającej układ krążenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problem w tym, że skład sklepowych izotoników pozostawia zwykle sporo do życzenia. Choć niezdrowy cukier często bywa zastępowany wspomnianymi już słodzikami, one również budzą kontrowersje. Np. sukraloza, która nie dostarcza żadnych kalorii. Czy w związku z tym jest korzystniejsza dla zdrowia? Według niektórych badań długotrwałe spożywanie tej substancji może zaburzać równowagę flory jelitowej i funkcjonowania systemu trawiennego, a także zakłócać wchłaniania składników odżywczych, co w efekcie prowadzi do… przybierania na wadze.

Inny popularny w izotonikach słodzik, aspartam, może – zdaniem niektórych naukowców – osłabiać układ odpornościowy, a także powodować bóle i zwroty głowy, bezsenność, napady padaczkowe, stany podniecenia, frustracji, depresji i ogólnego zaburzenia nastroju.

W tego typu produktach często pojawiają się także rozmaite konserwanty, choćby sorbinian potasu, który u niektórych osób wywołuje uczulenia. Wątpliwości budzi też benzoesan sodu, mogący zaostrzać reakcje alergiczne i dolegliwości związane z chorobą wrzodową, zaś w połączeniu z witaminą C tworzący rakotwórczy benzen.

Sklepowe izotoniki kryją też liczne barwniki, choćby tartrazynę (E102), która miewa szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Na szczęście wartościowy napój izotoniczny przygotujemy w domu, i to bez większego problemu…

Napój, który skutecznie uzupełni niedobór wody i elektrolitów, możemy przygotować ze składników, które zwykle mamy w domu. Wystarczy bowiem do lekko podgrzanej wody, najlepiej wysokozmineralizowanej (0,5 litra) dodać drobną sól kamienną (1/4 łyżeczki) oraz płynny miód (2 łyżki), a po dokładnym wymieszaniu i rozpuszczeniu, także sok świeżo wyciśnięty z połówki cytryny oraz kilka listków świeżej mięty. Mieszamy i izotonik gotowy. Przed wypiciem możemy go schłodzić w lodówce.

Ogórkowy sok może być wartościowym zamiennikiem nafaszerowanych chemikaliami izotoników, ponieważ świetnie nawadnia organizm, a dodatkowo zawiera mnóstwo potrzebnych mikroelementów. Jak przyrządzić wartościowy i smaczny napój? Sok z ogórków kiszonych (0,5 l) miksujemy z sokiem pomidorowym (0,3 l) oraz drobno posiekanym szczypiorkiem, po czym schładzamy.

To eliksir życia – zachwyca się Anna Lewandowska, żona najlepszego polskiego piłkarza i wielka promotorka zdrowego odżywiania. Płyn wydobywany z wnętrza młodego owocu palmy kokosowej jest uznawany za jeden z najzdrowszych produktów naturalnych. Znakomicie uzupełnia niedobory elektrolitów oraz nawadnia organizm znacznie skuteczniej niż popularne na rynku napoje izotoniki. Do wody kokosowej (szklanka) wystarczy dodać sok wyciśnięty z połówki limonki oraz drobno zmieloną sól himalajską (1/4 łyżeczki), po czym dokładnie wymieszać.

Miąższ, który skrywają wewnątrz liście aloesu, to skarbnica witamin i minerałów, dzięki czemu może być znakomitą bazą domowego izotoniku. Jak go pozyskać? Obcinamy kilka mięsistych liści (najlepiej z rośliny przynajmniej 3-letniej, ponieważ po osiągnięciu tego wieku nabiera optymalnych wartości odżywczych), usuwamy z nich kolce, kroimy na mniejsze kawałki i na przynajmniej dobę umieszczamy w lodówce, najlepiej w papierowej torebce. Później je rozkrawamy i łyżeczką wydobywamy zalegający we wnętrzu "żel", oczywiście wraz z sokiem. Dodajemy go do wody mineralnej (0,5 l), razem z miodem (łyżka), solą (2 łyżeczki) oraz kilkoma listkami mięty. Mieszamy, aż do rozpuszczenia składników.