Mleko w kartonie ma długą ważność i wielu myśli, że jest szkodliwe. Ekspertka wyjaśnia

"Pasteryzacja, owszem, zabija większość tych cennych bakterii z rodzaju Lactobacillus, więc jeżeli chcemy dostarczyć korzystne dla naszego zdrowia bakterie, wypijmy jogurt lub kefir, gdzie jest ich znacznie więcej, niż w samym mleku" - stwierdza ekspertka w rozmowie z medonet. Zaznacza, że świeże mleko od krowy również nie jest dobrym wyborem.

Wiele osób wierzy w pewien mit, jakoby w mleku pasteryzowanym były związki, które powodują raka i choroby układu krążenia. Organizacje żywieniowe zgodnie uspokajają. Mleko jest całkowicie bezpieczne dla osób, które nie zmagają się z nietolerancją laktozy lub alergiami. Znajdziemy w nim witaminę D3 oraz duże ilości białek. Co ciekawe, spożywanie nabiału może ochronić przed rakiem piersi i jelita grubego. Ekspertka podkreśla, że picie mleka pasteryzowanego nie jest szkodliwe dla naszego zdrowia.

"W przypadku rozwoju raka prostaty wyniki nie są jednoznaczne, możliwe, że ryzyko rozwoju tego nowotworu rośnie nieznacznie u osób, które dostarczają dużych ilości wapnia, co wskazywałoby na niekorzystny wpływ obecności nabiału w diecie mężczyzn" - twierdzi dietetyczka. Trzeba jednak wspomnieć, że dotyczy to bardzo dużych dawek mleka.

Zbyt duże ilości wapnia w organizmie wiążą się z suplementacją. Nie chodzi tylko o samo jedzenie, ale i branie specjalnych witamin, które dostarczają nam różnych składników. Czasem możemy z nimi przesadzić.

Dietetyczka zaznacza, że picie mleka prosto od krowy nie jest dobrym pomysłem. Zawiera ono bowiem wiele bakterii i innych drobnoustrojów, które mogą być szkodliwe dla naszego zdrowia. Pasteryzacja je zabija, ale też niszczy te dobre, które wspomagają działanie organizmu. Jeśli chcemy ich sobie dostarczać, sięgajmy po jogurty i kefiry.

"Drobnoustroje są wszędzie, w każdym mililitrze powietrza, wody i żywności, na pewno nam ich nie zabraknie z powodu picia mleka pasteryzowanego" - podsumowała dr Joanna Neuhoff-Murawska.