Ten grzyb rośnie dosłownie wszędzie. Idealnie pasuje do pierogów

Grzyby są nieodzownym składnikiem wielu dań, które znajdują się w kulinarnych książkach z różnych zakątków świata. My, jako Polacy, nie potrafimy wyobrazić sobie codzienności bez smaku zupy grzybowej, krokietów czy pierogów z grzybami. Niestety, wiele osób pomija pieczarki łąkowe. Rosną one na łąkach, pastwiskach i przydrożnych rowach. Choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niepozorne, to ich smak jest naprawdę wyjątkowy.

Nie da się ukryć, że bez grzybów nasza tradycyjna polska kuchnia byłaby niepełna i zdecydowanie mniej smakowita. Podstawą są oczywiście grzyby leśne, takie jak kurki, borowiki czy podgrzybki. Wielu z nas kupuje je także w supermarketach, gdzie przez cały rok dostępne są boczniaki lub pieczarki hodowlane. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że podczas spaceru do parku czy na łąkę, warto zabrać ze sobą koszyczek na grzyby.

To jeden z najczęściej występujących grzybów nie tylko na terenie Polski, ale również w całej Europie. Jest znana pod różnymi nazwami, takimi jak pieczarka ogrodowa, bełdka pieczarka czy pieczarka prawdziwa. Jej okres wegetacji trwa od kwietnia do października i najczęściej można spotkać ją w większych skupiskach. Występuje zarówno w lasach, jak i na polanach, pastwiskach (szczególnie tam, gdzie wypasa się bydło), a także w przydrożnych rowach i parkach. Pieczarki łąkowe mają barwę od białej do jasnoszarej. Pod kapeluszem znajdują się dość gęste blaszki, które u młodych grzybów są jasnoróżowe, a z czasem stają się ciemnobrunatne. Trzon pieczarki łąkowej nie ma pierścienia i zazwyczaj jest jasnobeżowy.

Pieczarki łąkowe to grzyby o naprawdę wyjątkowym smaku. Charakteryzują się specyficznym aromatem, a podczas duszenia lub smażenia nie wydzielają tak dużej ilości wody, jak pieczarki hodowlane. Doskonale sprawdzą się jako dodatek do pierogów i krokietów, ale równie dobrze smakują w sosach, ze śmietaną i z dodatkiem cebulki. Niestety, te grzyby mają jedną wadę — szybko dojrzewają. Starsze sztuki są całkiem wysuszone. Nie zbierajmy też pieczarek przy drodze, bo wchłaniają spaliny.