Nie płacz nad rozgotowanym makaronem. Jeszcze możesz go uratować

Rozgotowany makaron to nie koniec świata, chociaż kiedy się to przydarza, nikomu nie jest do śmiechu. To w końcu nie tylko afront dla naszych umiejętności kucharskich (zdarza się najlepszym i jest to raczej wynik zwykłego zagapienia się, a nie niewiedzy), ale przede wszystkim przykre widmo nieuniknionego marnotrawstwa żywieniowego — czegoś, czego nikt z nas nie lubi. Pytanie brzmi: czy na pewno to widmo jest nieuniknione?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ponieważ zasado "zero waste" jest nam bardzo bliska, nie moglibyśmy nie spróbować wykorzystać rozgotowanego makaronu w jakiś kreatywny i praktyczny pod względem kulinarnym sposób. To dlatego tym, co sami robimy, a także tym, co doradzamy wszystkim, jest przygotowanie z takiego produktu pysznej zapiekanki makaronowej — obiadu dla całej rodziny.

Zanim przystąpimy do przyrządzenia takiej potrawy, należy szybko zadziałać z rozgotowanym makaronem. Kiedy więc dostrzegasz, że kluski spędziły za dużo czasu we wrzącej wodzie, natychmiast odcedź je i wrzuć do lodowatej wody — najlepiej takiej z dodatkiem kostek lodu. Dzięki hartowaniu zatrzymasz proces gotowania, który w innym wypadku będzie postępował, aż z makaronu zostanie nieprzyjemna "paćka". Później możesz już przystąpić do tworzenia zapiekanki.

Składniki:

• 400 g rozgotowanego makaronu,
• 50 g masła,
• 40 g mąki,
• 300 ml mleka,
• 200 g sera żółtego w kostce,
• 50 g parmezanu,
• 150 ml śmietany,
• szczypiorek lub natka pietruszki,
• sól, pieprz,
• gałka muszkatołowa.

Sposób przygotowania:

1. Najpierw przygotuj sos beszamelowy. W tym celu w garnuszku rozpuść masło, dodaj mąkę i podsmażaj do osiągnięcia konsystencji zasmażki. Następnie stopniowo dodawaj mleko, cały czas mieszając.
2. Do sosu dodaj teraz starty ser żółty, śmietanę i makaron. Dopraw gałką muszkatołową, pieprzem i solą.
3. Całość przełóż do naczynia żaroodpornego. Posyp tartym parmezanem. Piecz 30 minut w 180 stopniach. Podawaj z posiekanym szczypiorkiem lub natką pietruszki.