Bije na głowę nawet kiszoną kapustę. Mówi się o nim "najzdrowsze danie świata"

Blisko 40 kilogramów kiszonki zjada rocznie statystyczny Koreańczyk, co powszechnie uznaje się za jeden z sekretów długowieczności mieszkańców tego azjatyckiego kraju. Kimchi zachwyca bowiem nie tylko smakiem, ale również wartościami odżywczymi. Jak przyrządzić je w polskiej wersji?

KimchiKimchi
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Frans Rombout

Magazyn "Health" uznał niedawno kimchi za jeden z pięciu najzdrowszych produktów spożywczych, obok oliwy z oliwek, jogurtu greckiego, soczewicy oraz tofu. Dla mieszkańców Półwyspu Koreańskiego informacja nie jest pewnie zaskoczeniem, gdyż cenią tę kiszonkę od wieków – solone i fermentowane warzywa jadano w tym zakątku świata już 2 tysiące lat temu, choć najstarsze zachowane przepisy na kimchi pochodzą z III wieku.

Początkowo kiszono przede wszystkim rzodkiew i rzepę – po takiej obróbce można było je przechowywać znacznie dłużej niż świeże, zwłaszcza zimą, która w Korei bywa długa, mroźna i śnieżna. Sfermentowany produkt dostarczał wartościowych składników odżywczych, bardzo potrzebnych w czasie ziemnych pór roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Takiego chaczapuri z serem nie powstydziłby się żaden Gruzin. Sprawdzą się lepiej niż zapiekanki

Z czasem kimchi zaczęto jeść nie tylko zimą, ale przez cały rok. Wzbogacano również skład kiszonki, m.in. o sos sojowy czy papryczki chili, które dotarły do wschodniej Azji dopiero w XVI w. Dwa wieki później trafiła tutaj kapusta, zwana pekińską, która szybko stała się podstawowym składnikiem specjału, obok imbiru, czosnku, płatków chili oraz cebuli dymki. Istnieje jednak mnóstwo wersji kimchi, z rozmaitymi dodatkami, m.in. filecikami anchois, sosem sojowym, ogórkiem, marchewką, rukwią wodną, jabłkiem czy gruszką

Tradycyjny proces przyrządzania i przechowywania przysmaku wpisano na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. W wielu koreańskich miastach odbywają się też coroczne festiwale kimchi, przyciągające tłumy odwiedzających. Największa tego typu impreza organizowana jest w Gwangju.

Zdrowy jak kimchi

Kimchi to specjał niskokaloryczny (100 g kiszonki dostarcza zaledwie 18 kcal), za to bogaty w cenne składniki odżywcze, choćby witaminę C, która wzmacnia odporność organizmu i chroni go przed szkodliwą aktywnością wolnych rodników odpowiedzialnych za przyspieszanie procesów starzenia oraz rozwój wielu poważnych chorób, w tym nowotworów.

W koreańskim przysmaku nie brakuje też karotenoidów (przeciwdziałają problemom ze wzrokiem, chronią przed chorobami układu krążenia, a także pomagają utrzymać zdrową skórę) oraz witamin z grupy B (potrzebne do sprawnej pracy mózgu i dobrego samopoczucia, wspomagają przemianę materii, pracę serca i mięśni oraz wzrost komórek).

Kimchi
Kimchi © Adobe Stock

Kimchi jest skarbnicą błonnika pokarmowego obniżającego poziom "złego" cholesterolu LDL, zapobiegającego zaparciom oraz wspierającego organizm w usuwaniu szkodliwych toksyn. Kiszonka to także silny probiotyk skutecznie wzmacniający odporność i pomagający przywrócić równowagę mikroflory jelitowej, zaburzoną m.in. stosowaniem antybiotyków. Reguluje trawienie, zapewnia lepsze samopoczucie i większą energię życiową.

Kimchi w wersji tradycyjnej i "spolszczonej"

Przygotowanie tradycyjnego kimchi zaczynamy od przekrojenia kapusty pekińskiej na ćwiartki i zasypania solą morską (1/4 szklanki) między liśćmi. Odstawiamy na 2–3 godziny, co jakiś czas obracając, aby sól dobrze przeniknęła całą kapustę.

W międzyczasie przygotowujemy pastę: w małym rondelku podgrzewamy wodę (pół szklanki) z mąką ryżową (łyżka) i cukrem (łyżeczka), mieszając aż do zgęstnienia. Odstawiamy do ostygnięcia, po czym dodajemy czosnek (4 ząbki), imbir (około 2-centymetrowy kawałek), sos rybny (łyżka) oraz gochugaru, czyli koreańską paprykę chili w proszku (1/4 szklanki). Mieszamy, by uzyskać jednolitą masę.

Kapustę opłukujemy z nadmiaru soli i dobrze odciskamy. Następnie nacieramy pastą, starając się, aby przyprawy pokryły każdy liść. Dodatkowo możemy dodać startą marchewkę, rzodkiew daikon i posiekaną dymkę. Przekładamy do słoików lub ceramicznych naczyń, dobrze dociskając, aby usunąć powietrze. Odstawiamy na 2-3 dni w temperaturze pokojowej, a następnie przechowujemy w lodówce.

Kimchi można też trochę przygotować w wersji bardziej "polskiej". Kapustę pekińską zastępujemy białą, którą kroimy na mniejsze kawałki i zasypujemy solą (kilka łyżek) i odstawiamy na 2 godziny. Po tym czasie spłukujemy z nadmiaru soli.

Marchewki (2) i korzeń chrzanu (około centymetrowy) ścieramy na tarce, paprykę czerwoną kroimy w paski, zaś papryczkę chili drobno siekamy. Warzywa mieszamy z solą (łyżka), papryką słodką (łyżeczka) i ostrą (łyżka).

Kapustę i warzywa przekładamy do słoika, dodajemy liście laurowe (2-3) i ziele angielskie (4-5 ziaren). Dobrze ugniatamy, aby uwolnić sok. Zamykamy słoik i odstawiamy na 3-4 dni w temperaturze pokojowej. Następnie przechowujemy w lodówce.

Wybrane dla Ciebie

Tak szybko ściągniesz skórkę z kiełbasy. Żałuję, że wcześniej nie znałam tej prostej metody
Tak szybko ściągniesz skórkę z kiełbasy. Żałuję, że wcześniej nie znałam tej prostej metody
Postukaj w kapelusz grzyba przed jego zerwaniem. Tylko najlepsi grzybiarze znają ten trik
Postukaj w kapelusz grzyba przed jego zerwaniem. Tylko najlepsi grzybiarze znają ten trik
Moja babcia dodaje 1 łyżkę do placków ziemniaczanych. Nie piją oleju i są idealnie chrupkie
Moja babcia dodaje 1 łyżkę do placków ziemniaczanych. Nie piją oleju i są idealnie chrupkie
Na niedzielę zrobiłam sałatkę zakopiańską. Każdy prosił o dokładkę
Na niedzielę zrobiłam sałatkę zakopiańską. Każdy prosił o dokładkę
To ulubione danie Ireny Santor. Niewielu wie, jakie naprawdę ma właściwości
To ulubione danie Ireny Santor. Niewielu wie, jakie naprawdę ma właściwości
Babciny przepis na mięso do słoików. Sprawdza się u mnie od lat
Babciny przepis na mięso do słoików. Sprawdza się u mnie od lat
Wilgotne, pulchne i pachnące wanilią. W PRL-u było przysmakiem
Wilgotne, pulchne i pachnące wanilią. W PRL-u było przysmakiem
Od lat Polacy dodają ją do rosołu. Teraz już wiemy, że szkodzi, ale wciąż to robimy
Od lat Polacy dodają ją do rosołu. Teraz już wiemy, że szkodzi, ale wciąż to robimy
Jemy na śniadanie i dajemy dzieciom, myśląc, że są zdrowe. Skok cukru gwarantowany
Jemy na śniadanie i dajemy dzieciom, myśląc, że są zdrowe. Skok cukru gwarantowany
Wyjątkowo delikatne i soczyste mięso. Kiedyś tylko na królewskich stołach, dziś całkiem zapomniane
Wyjątkowo delikatne i soczyste mięso. Kiedyś tylko na królewskich stołach, dziś całkiem zapomniane
Turecki deser z semoliną. Mała porcja całkowicie wystarcza do kawy
Turecki deser z semoliną. Mała porcja całkowicie wystarcza do kawy
Spróbujesz raz i będziesz robić codziennie. Kawa z tym dodatkiem smakuje jak deser
Spróbujesz raz i będziesz robić codziennie. Kawa z tym dodatkiem smakuje jak deser