Używaj do sałatek i twarożku. Wątroba będzie jak nowa, a stawy przestaną boleć
07.05.2024 11:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ma przyjemny, słomkowy kolor i wyrazisty, delikatnie ziołowy smak. Doda walorów sałatce, dressingowi, gotowanej kaszy czy ziemniakom, a przy okazji zapewni solidną dawkę cennych składników odżywczych. Czy potrzeba więcej argumentów, by sięgnąć po olej z ostropestu?
Ostropest plamisty jest rośliną z rodziny astrowatych, w stanie naturalnym występującą w basenie Morza Śródziemnego, na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej, ale rośnie dziko również w Polsce. Jak go rozpoznać? Po fioletowych kwiatach, a także przypominających oset liściach, pokrytych nierównymi, białymi plamami. Legenda głosi, że powstały z kropel mleka Maryi, które spadły na ostropest podczas karmienia Jezusa. Od imienia Matki Boskiej wywodzi się zresztą nazwa gatunkowa rośliny – marianum.
O "mlecznym oście" pisał już żyjący na przełomie IV i III wieku przed naszą erą Teofrast z Eresos, zwany "ojcem botaniki". Na właściwości lecznicze ostropestu zwracali uwagę Dioskorydes oraz Piliniusz Starszy, a także znana średniowieczna uczona i uzdrowicielka – św. Hildegarda z Bingen. W XVI w. szwajcarski fizjolog Albrecht von Haller uznał tę roślinę za jedno z najskuteczniejszych lekarstw na choroby wątroby. XX-wieczne badania naukowe potwierdziły walory ostropestu, który dziś możemy znaleźć w składzie wielu preparatów leczniczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego ziarna od wieków wykorzystuje się na wiele sposobów, m.in. tłoczy się z nich olej, oczywiście metodą "na zimno", w temperaturze nieprzekraczającej 40 stopni (dzięki czemu nie ulegają rozkładowi cenne kwasy tłuszczowe). Produkt nie powinien zostać poddany rafinacji ani żadnym innym procesom obróbki chemicznej. To sprawia, że olej zachowuje wszystkie walory smakowe i zdrowotne, a te są naprawdę imponujące.
Olej z ostropestu – wartości odżywcze
To bardzo bogate źródło kompleksu flawonolignanów, określanych wspólną nazwą sylimaryna, wykazująca wyjątkowo korzystny wpływ na wątrobę. Działa ochronnie i detoksykacyjnie. Pomaga w regeneracji i wzmocnieniu tego ważnego narządu uszkodzonego lub osłabionego w wyniku np. nadużywania alkoholu (dlatego olej zaleca się w przypadku tzw. marskości wątroby), zapalenia wirusowego, kuracji lekami, chemioterapią czy zatruciami wywołanymi przez spożycie trujących grzybów.
Badania naukowe wykazały, że sylimaryna może również działać przeciwnowotworowo, hamując rozwój komórek raka prostaty czy jelita grubego. Wpływa na obniżenie poziomu trójglicerydów we krwi i poprawia oporność na insulinę, dlatego może być wykorzystywana w terapii cukrzycy.
Olej z ostropestu kryje dużą dawkę nienasyconych kwasów tłuszczowych. Te cenne związki działają przeciwzapalnie oraz obniżają poziom "złego" cholesterolu LDL, chroniąc przed poważnymi schorzeniami układu krążenia, chorobami skóry, cukrzycą, reumatoidalnym zapaleniem stawów, a także nowotworami.
W oleju nie brakuje witamin, zwłaszcza witaminy E, zwanej "witaminą młodości", ponieważ – jako silny przeciwutleniacz – hamuje szkodliwą aktywność wolnych rodników, odpowiedzialnych m.in. za przyspieszanie procesów starzenia.
Olej z ostropestu – jak go wykorzystać w kuchni
Olej tłoczony z ziaren ostropestu ma dość wyrazisty, ziołowo-orzechowy smak. Swoje walory zachowuje jednak tylko wtedy, gdy jest przechowywany w odpowiednich warunkach, najlepiej w lodówce, w ciemnej butelce.
Produkt nie nadaje się do smażenia czy pieczenia, ponieważ obróbka termiczna powoduje utratę jego cennych wartości odżywczych. Olej z ostropestu powinien być stosowany wyłącznie na zimno, dodawany np. do sałatek, surówek, sosów, gotowanego ryżu, kaszy czy ziemniaków. Świetnie sprawdzi się jako składnik wingretu, dipu lub dressingu.
Ostropestowy olej podkreśli smak past kanapkowych czy twarożku (do białego sera wystarczy dolać trochę oleju, po czym wymieszać ze śmietaną lub jogurtem i dosłodzić miodem). Nadaje się do owsianki, jaglanki, koktajlu albo smoothie. Wzbogaci także klasyczne pesto – wystarczy zblendować trzy garście liści bazylii, garść uprażonych wcześniej orzeszków pinii i ząbek czosnku, dodać trochę startego parmezanu, doprawić szczyptą soli i pieprzu, a na końcu dolać olej – od jego ilości zależy konsystencja pasty.