Wielu myśli, że sezon na grzyby się skończył. To błąd, dopiero teraz zaczyna pojawiać się wyjątkowy okaz
Ten grzyb ma łagodny, nieco owocowy smak i doskonale nadaje się do marynowania. Dlaczego tak niewiele osób o nim słyszało? To proste. Wyrasta dopiero w momencie, w którym większości z nas nie wpadłoby już do głowy, by iść na grzyby. Czas to nadrobić!
16.11.2023 | aktual.: 20.03.2024 15:05
Pod koniec tegorocznego lata wszystkich nas doszły wieści o wspaniałych zbiorach, które grzybiarze przynosili z lasu. Następnie przyszła przerwa — lasy świeciły pustkami, a najwięksi grzybowi zapaleńcy wyczekiwali z wypiekami na twarzy nadejścia jesiennych wysypów. Natura i tym razem nie zawiodła. Leśna ściółka pokryła się najpiękniejszymi okazami podgrzybkami, borowikami czy koźlarzami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Druga połowa listopada przez większość z nas jest uznawana za zamknięcie sezonu grzybowego. Przetwory dojrzewają, a z ususzonych okazów powstają pyszne dania. Tylko nieliczni wiedzą, że w lasach pojawił się właśnie nowy gatunek, równie smaczny i podatny na tworzenie z niego kulinarnych arcydzieł, co borowiki czy kanie. Ten grzyb uwielbia wilgoć i chłód, dlatego zawsze zwleka do ostatniej chwili... i zdecydowanie warto na niego poczekać.
Zimowe grzyby
Wodnicha późna, bo o niej dzisiaj rozmawiamy, już swoją nazwą zdradza, że nie debiutuje w tym samym momencie, co najpopularniejsze grzyby z polskich atlasów. Zazwyczaj pojawia się dopiero w listopadzie i pozostaje w lasach do końca roku. Wodnicha przepada nie tylko za chłodem, ale i za gnijącymi liśćmi oraz igłami sosen, świerków czy cisów.
W grzybiarskich kuluarach wodnichę tytułuje się "brzydkim kaczątkiem", ponieważ jej wygląd nie sprawia zbyt dobrego wrażenia. Kilkucentymetrowe kapelusze przybierają brązowo-szarą barwę i pokrywają się dużą ilością śluzu (dlatego też wodnicha lepiej sprawdza się do marynowania niż suszenia). Również trzonki, cienkie i nieapetycznie wyglądające, są wyjątkowo mocno śluzowate.
To jednak tylko pozory. Wodnicha to grzyb jadalny, smaczny, o grzybowo-owocowym posmaku. Nie jest zresztą jedynym okazem, który pojawia się w polskich lasach dopiero zimą, a który bosko smakuje. O podobnych przypadkach pisaliśmy jednak w innym artykule. Zajrzyj do niego i ruszaj śmiało na grzyby!