Restauracja upadła, mimo Kuchennych Rewolucji. Teraz właściciel musi błagać o pomoc
Rumiane Bistro to restauracja z Olsztyna, która jeszcze niedawno przeszła Kuchenne rewolucje. Niestety mimo zmian, obecna sytuacja na świecie nie stwarza najlepszych warunków do prowadzenia lokalów gastronomicznych. Parę dni temu właściciel Rumiane Bistro ogłosił, że zbankrutował. W związku z tym prosi wszystkich o pomoc.
Początek problemów
Problemy olsztyńskiej restauracji zaczęły się już dwa lata temu. W tym czasie miejsce to funkcjonowało pod nazwą Calabria i specjalizował się w produkcji pizzy. Pandemia koronawirusa oraz związane z nią ograniczenia bardzo źle wpłynęły na sytuację finansową lokalu.
W związku z tym w 2022 roku właściciele restauracji postanowili wziąć udział w Kuchennych rewolucjach. Znana restauratorka, Magda Gessler stwierdziła, że zamiast Calabria, lokal powinien nazywać się Rumiane Bistro. Dodatkowo restauracja oprócz pizzy, zaczęła serwować również ryby.
Niestety nie każdemu podobała się ta zmiana. Niektórzy klienci narzekali na przygotowywane tam ryby. Poza tym, ceny dań zostały podniesione. W związku z tym nie każdy chciał płacić aż taką sumę za posiłek.
Jakiś czas temu Gazeta Olsztyńska opublikowała informację dotyczącą lokalu, który został wystawiony na sprzedaż. W mediach zaczęto pisać o nieudanych Kuchennych rewolucjach. Jednak po krótkim czasie oferta zniknęła. Natomiast na Facebooku Rumiane Bistro, właściciele napisali, że lokal nie jest na sprzedaż. Poza tym, podkreślili to, że Kuchenne rewolucje okazały się sukcesem oraz podziękowali Magdzie Gessler za pomoc.
Restauracja Rumiane Bistro - zamknięcie
Tydzień temu na Facebooku została opublikowana informacja dotycząca zamknięcia restauracji Rumiane Bistro. Właściciel oraz żona lokalu zbankrutowali. W związku z tym proszą o pomoc.
To będzie nasz ostatni post, jaki piszemy. Chcemy się z państwem pożegnać i podziękować za wspaniałe wspólne 12 lat. Z przykrością informujemy, że zbankrutowaliśmy, kończymy działalność z dużym zadłużeniem, moją ciężką chorobą wywołaną przewlekłym stresem, z mnóstwem zobowiązań, z podwójną ratą kredytu, brakiem możliwości zakupu opału na okres zimowy, po prostu nas nie będzie stać. A nawet mały domek z 1938 roku trzeba ogrzać. Staraliśmy się utrzymać na powierzchni przez ostatnie dwa lata, pracując z Moniką po 21 dni bez dnia wolnego, co nas obciążało fizycznie jak i psychicznie. Nasz synek idzie do pierwszej klasy, a nie mamy nawet na wyprawkę dla dziecka. Razem z Moniką wracamy do pracy na etat, ale nawet z dwóch etatów na początku nie damy sobie rady. Z ogromnym wstydem zwracamy się do ludzi o dobrym serduchu o pomoc, bez was nie damy rady. Przelew można zrobić na numer konta 20124015901111001014614070, w tytule wpisując POMAGAM. Z góry dziękujemy za każdą złotówkę - napisali właściciele na Facebooku.
Zobacz na naszym kanale YouTube jak przygotować jabłkowe naleśniki krok po kroku.
