Woda z kranu zmienia smak gotowanych potraw. Jest lepsze rozwiązanie
Choć zwykle nie zwracamy uwagi, jaką wodę dodajemy do przyrządzanych potraw, ma ona często bardzo duży wpływ na ich późniejszy smak. Która woda najlepiej nadaje się do gotowania? Kranówka, filtrowana, źródlana, a może alkaliczna?
15.04.2023 15:30
Trudno znaleźć potrawę, zarówno wytrawną, jak i słodką, w składzie której nie pojawiałaby się woda. Zwykle, bez dłuższego zastanawiania, wykorzystujemy po prostu zwykłą kranówkę, i nie jest to wcale złe rozwiązanie. W Polsce sprawnie funkcjonuje system kontroli jakości, a nasze normy są identyczne z restrykcyjnymi przepisami obowiązującymi w krajach zachodniej Europy. Nie powinniśmy mieć zatem żadnych obaw przed zastosowaniem wody z kranu, która w zakładzie uzdatniania jest pozbawiana chemicznych czy organicznych zanieczyszczeń mogących negatywnie wpływać na smak.
Jednak jest jeden problem. To instalacje w budynkach mieszkalnych, zwłaszcza starszych blokach i kamienicach. Ich stan pozostawia sporo do życzenia, czego konsekwencją okazuje się zanieczyszczenie wody bezpośrednio przekładające się na smak czy aromat przyrządzanej potrawy.
Rozwiązaniem kłopotu jest filtrowanie wody, do czego służą dzbanki filtrujące lub specjalne filtry przepływowe. Dzięki takim rozwiązaniom uzyskujemy oczyszczoną wodę wysokiej jakości, która nie wpłynie na smak przygotowywanych dań, a w wielu przypadkach nawet go „podkręci”, dotyczy to choćby zup. Gotowanie w filtrowanej wodzie skraca również czas obróbki warzyw, które szybciej miękną, zachowując dzięki temu więcej wartości odżywczych. Taką wodę warto wykorzystywać także do parzenia herbaty czy kawy.
Twarda woda smaku nie doda
Jeśli do gotowania używamy wody z kranu, warto sprawdzić jej twardość, czyli stężenie soli wapnia i magnezu. Ich obecność jest korzystna dla naszego zdrowia, ale już niekoniecznie przyrządzanych potraw. Twarda woda może zmieniać smak i strukturę gotowanych w niej warzyw czy owoców, wydłuża też czas obróbki niektórych produktów, np. ryżu i fasoli.
Woda o dużym stężeniu minerałów nie jest też zalecana do wypieku ciast i ciasteczek. Wapń i magnez negatywnie wpływają na strukturę zawartego w mące glutenu, spowalniają pracę drożdży oraz utrudniają rozpuszczanie niektórych składników, choćby cukru i proszku do pieczenia. Efektem może być zakalcowaty i gumiasty biszkopt czy babka.
Walory wody alkalicznej
Jeśli lubimy eksperymenty w kuchni, możemy wykorzystać do gotowania nowość, czyli wodę alkaliczną, która ma odczyn pH wyższy niż 7. Dzięki temu posiada sporo walorów prozdrowotnych: chroni przed osteoporozą, przyspiesza regenerację po wysiłku, a nawet poprawia samopoczucie. Choć nie jest to jeszcze potwierdzone kompleksowymi badaniami naukowymi, przyjmuje się, że może dość skutecznie neutralizować kwasy w przewodzie pokarmowym, a także łagodzić skutki zakwaszenia organizmu, z którym zmaga się coraz więcej mieszkańców naszego kraju.
Dostępna w sklepach woda alkaliczna jest jednak dość droga. Na szczęście istnieje mniej kosztowne rozwiązanie, czyli przygotowanie jej w… domu. Jak to zrobić? Wystarczy zagotować zwykłą wodę z kranu (litr), a po ostudzeniu przelać do plastikowej butelki, dołożyć dwie połówki cytryny i dosypać sól himalajską (pół łyżeczki), zakorkować, a na koniec odstawić na przynajmniej 12 godzin w temperaturze pokojowej. Po tym czasie woda nabierze dość mocnego odczynu zasadowego.
Możemy ją wykorzystywać do przygotowywania kawy czy herbaty – zdaniem wielu osób podnosi nawet walory smakowe napojów. Sprawdzi się też podczas zaparzania ziół oraz przyrządzania innych posiłków, choćby zup.
Gotowane w wodzie alkalicznej warzywa zachowują więcej wartości odżywczych, a w przypadku niektórych produktów (rośliny strączkowe) woda zasadowa skraca czas obróbki termicznej. Warto w niej również myć owoce lub warzywa, które dłużej zachowują wówczas świeżość.
Autor: Rafał Natorski
Zobacz przepis na brazylijskie hot dogi z naszego kanału na YouTube