Spróbowali faworków z cukierni Gessler. Werdykt był jednomyślny

Faworki to niepozorne, słodkie przekąski, które potrafią słono kosztować. Ich cena u Magdy Gessler wywołuje dużo emocji - za opakowanie ok. 450 gramów zapłacić trzeba aż 120 zł. Co istotne, dla porównania w 2024 roku za podobną gramaturę płaciliśmy 105 złotych. Kupiliśmy porcję kontrowersyjnego wypieku i ruszyliśmy na warszawskie ulice, by sprawdzić, co sądzą o tym przechodnie. Czy za taką kwotę otrzymujemy ciastka wyjątkowe w smaku, czy płacimy głównie za markę i nazwisko?

Na pierwszy rzut oka faworki sygnowane nazwiskiem gwiazd nie różnią się niczym od faworków, jakie smaży się na co dzień w polskich domach. Są cienkie, chrupiące i obficie posypane cukrem pudrem. Gdyby przełożyć je z opakowania na talerzyk i podać gościom, można ich nabrać, że faworki przygotowaliśmy samodzielnie.

- Smakują jak mojej mamy. Zwykłe, domowe faworki - mówi jeden z zapytanych przechodniów.

Podobnych opinii wśród ankietowanych nie brakuje. Wszyscy wyrażają mniejszy lub większy zachwyt nad tradycyjnym wypiekiem. Niektórzy twierdzą, że smakują prawie tak dobrze, jak te babcine. Są również osoby, którym deser odpowiada pod kątem smaku i tekstury, ale nie widzą w nim nic specjalnego. Ot, faworek jak każdy inny.

- Są dobre, ale nie powiedziałbym, że jakieś nadzwyczajne - zaznacza zapytany przez nas mężczyzna.

Niektórzy zwrócili uwagę na to, że ciastka są nieco za słodkie. W dużej mierze to zasługa obfitej kołderki z cukru pudru. Pojawiały się również zdania, że ciasto mogłoby być nieco cieńsze. Faworki spotkały się z powszechnym uznaniem, zdobywając szereg komplementów. Niezależnie od wieku naszych rozmówców, pozytywy zdecydowanie przeważały.

Przechodnie zgadywali na naszą prośbę, ile kosztowało pudełko ciastek. Padały kwoty od 20 zł do 100 zł, raz pojawiła się tylko kwota 200 złotych. Nikt jednak nie podał właściwej ceny. Gdy nasi rozmówcy słyszeli prawdziwą sumę z paragonu, nie kryli zdumienia.

- To ja bym wolał sobie zrobić sam - odpowiedział jeden z naszych testerów.

Mimo że smak zdobył ogólną aprobatę, to cena zdecydowanie go przerosła. Przechodnie byli zmieszani i powtarzali, że za taką cenę niespecjalnie warto kupować faworki u Magdy Gessler w szczególności, gdy w innych cukierniach za taką cenę można kupić dwa razy więcej.

Były jednak osoby, które skusiłyby się na wypiek, a nawet stwierdziły, że 120 zł za prawie półkilogramowe opakowanie nie jest specjalnie wygórowaną ceną i są w stanie wydać tyle na deser w tłusty czwartek. Dla uczczenia wyjątkowego święta i podkreślenia jego tradycji w polskiej kuchni.

- Myślę, że to rozsądnie, jak na polskie ceny. Są wspaniałe, chrupiące, pachnące, delicious - zaznacza jedna z kobiet.

Faworki u Magdy Gessler to przysmak zdecydowanie nie na przeciętną kieszeń. Alternatywą pozostaje zakup w innej cukierni. Jeszcze taniej wyjdzie przygotowanie ich w domu za ułamek ceny, jaka widnieje w "Słodki Słony".