Cena za faworki u Magdy Gessler. Przygotuj gruby portfel
Chociaż do Tłustego Czwartku zostało jeszcze trochę czasu, to i sam okres karnawału upływa pod znakiem pączków i faworków. Nie mogło ich zabraknąć w należącej do Magdy Gessler cukierni "Słodki Słony". Niepozorne ciasteczka kosztują jednak więcej niż niejeden sernik.
O cenach w restauracjach Magdy Gessler bywa głośno, a gwiazda stacji TVN wciąż daje powody do dyskusji. Tym razem postanowiła zaskoczyć ceną faworków, nazywanych także chrustami. Miłośników chrupiących chrustów nie brakuje, jednak muszą nastawić się oni na wysokie ceny. Jest jeszcze drożej niż rok temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mrowisko to słodki przysmak z Podlasia. Warto przygotowywać go nie tylko na święta
Cena faworków u Magdy Gessler
"Słodki Słony" to lokal należący do Magdy oraz Lary Gessler, specjalizujący się w słodkich wypiekach. Chociaż ceny tam bywają zaskakująco wysokie, a za ciasta zapłacić trzeba znacznie więcej niż w innych cukierniach, to chętnych na chwilę słodkiej rozpusty zdecydowanie nie brakuje. W ofercie lokalu pojawiły się już faworki, czyli tradycyjne, polskie ciastka, które najczęściej przygotowuje się na Tłusty Czwartek.
Magda Gessler faworki sprzedaje w opakowaniach po ok. 400-500 gramów. Za taką przyjemność trzeba jednak słono zapłacić — paczuszka kosztuje aż 120 zł, czyli ponad 240 zł za kilogram. To jeszcze więcej niż rok temu, gdy za 485 gramów zapłacić trzeba było 105 zł.
Podwyżkę można wytłumaczyć rosnącymi cenami produktów potrzebnych do przygotowania faworków. Wielu restauratorów wraz z początkiem roku podnosi ceny, by dopasować się do bieżącej sytuacji na rynku. Robi tak i Magda Gessler, chociaż już przed rokiem cena była naprawdę wysoka.
Dlaczego tak drogo?
Nie da się ukryć - 120 zł za niespełna półkilogramowe opakowanie faworków zdecydowanie szokuje. Tym bardziej że na liście składników widnieją raczej tanie i dostępne składniki, takie jak mąka, żółtka, cukier, śmietana i spirytus. Do tego olej lub smalec do smażenia, trochę pudru do posypania, więc może się wydawać, że wyprodukowanie chrustu to tani interes. Skąd w takim razie tak wysoka cena?
Po pierwsze - sezonowość. Chociaż faworki jeść można przez cały rok, to najczęściej ograniczamy się do karnawału i Tłustego Czwartku. Jak tłumaczą cukiernicy, przez to praca na produkcji musi być przeorganizowana, a i konsumenci są w stanie zapłacić więcej.
Drugą kwestią są z kolei dodatkowe koszty. Klient widzi tylko składniki, ale przedsiębiorcy stają jeszcze przed wyzwaniem opłacenia pracowników, podatków i rachunków. Właściciele cukierni tłumaczą, że, rozwałkowanie ciasta, wycinanie kształtów, smażenie i posypywanie cukrem - to wszystko wymaga pracy ludzkich rąk. Nie da się również ukryć, że w przypadku restauracji spod szyldu Gessler płacimy także za nazwisko. Wiąże się z nim pewien prestiż i oczekiwanie wysokiej jakości.
Nie wszędzie jest tak drogo
Chociaż faworki tanie nie będą, to nie wszędzie wydać trzeba aż tyle, co u Magdy Gessler. Podczas świątecznego jarmarku w Wejherowie kupić można było chrusty w cenie 121 zł za kilogram, a te ze znanej, warszawskiej sieci Putka kosztują ok. 25 zł za 200 gramów. W Gdańsku ceny oscylują wokół 120-170 zł/kg.
Mniej wydamy w małych miejscowościach — jedna z restauracji w Grabniku (wieś w woj. warmińsko-mazurskim) opakowanie 200 gram sprzedaje za 15 zł. Warto wziąć również pod uwagę fakt, że faworki są lekkie, więc nie potrzeba kupować ich kilogramami.
Można skusić się również na zakup faworków w Kołach Gospodyń Wiejskich, od osób prywatnych, które zajmują się wypiekami w domu lub zrobić samemu. Jednak raz w roku można przymknąć oko na wysoką cenę i zamiast stać nad garnkiem z rozgrzanym olejem, kupić gotowe faworki na podwieczorek. A to, czy będą to przysmaki od Magdy Gessler, czy z lokalnej cukierni, pozostaje indywidualnym wyborem.
