Tam drożyzna nie dotyka klientów. Dwudaniowy obiad z napojem kosztuje 20 zł
21.11.2023 12:46, aktual.: 21.11.2023 13:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli wcześniej obawiałeś się, że inflacja zaatakowała już całą Polskę, to czym prędzej chcemy cię uspokoić. Jest takie miejsce w naszym kraju, w którym ceny, niczym zaczarowane, utrzymały poziom sprzed wielu lat. 20 zł za dwudaniowy obiad? Tak, to możliwe! I tylko szkoda trochę, że tyle za posiłek płacą już tylko... politycy w sejmowej restauracji.
Jeśli tak jak my lubisz od czasu do czasu zjeść coś "na mieście", to wiesz też na pewno, że nie jest to jedynie drobny, niezauważalny wydatek. A co dopiero w momencie, w którym do restauracji idzie się z rodziną! Z każdym kolejnym miesiącem, wspomniane "od czasu do czasu" zdarza się coraz rzadziej. I tu pojawia się stare, dobre, znane od lat porzekadło. Co wolno wojewodzie...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli bowiem chcesz wiedzieć, istnieje jeszcze jedna grupa zawodowa, która za dwudaniowy obiad z napojem płaci... dwie dyszki. Takie rarytasy politycy kupują w sejmowej restauracji, dostępnej jedynie dla posłów, senatorów i ich gości. Cóż to za szczęście, że łaskawie nami rządzący nie muszą zaprzątać sobie głowy wysokimi rachunkami za obiad i mogą bez przeszkód skupiać się na tym, co najważniejsze: dla kraju i dla nas. Dlaczego mimo to czujemy pewnego rodzaju niesmak?
Tania restauracja sejmowa, pensje jak ze snu
Uposażenie posłów na polski sejm wynosiło w 2023 roku około 9 tysięcy złotych na rękę. No dobrze, powiedzmy sobie jasno: nie jest to mało, ale jednocześnie nie jest to również żadna fortuna. Trik polega jednak na tym, że uposażenie to zaledwie część z miesięcznego wynagrodzenia posłów. Nieopodatkowana dieta (ok. 4 tys. zł), przeróżne dodatki, dopłaty za członkostwo w komisjach, podkomisjach, darmowe przejazdy, noclegi. W marcu 2023 roku portal RMF24.pl wyliczył, że 254 na 460 zasiadających w sejmie posłów pobiera dodatki wynoszące od 10 do 35 proc. stałej pensji.
Ci sami posłowie i senatorowie, którzy zarabiają grubo ponad dwukrotność (raczej bliżej trzykrotności) średniego wynagrodzenia z sektora przedsiębiorstw, w restauracji sejmowej płacą za obiad zaledwie 20 złotych. Dokładnie tyle, zgodnie z informacjami zawartymi na portalu polityka.se.pl, kosztuje na Wiejskiej zupa pieczarkowa, filet z kurczaka z ziemniakami i z surówką oraz kompot.
Szczęściarze? Wybrańcy losu? Reporterzy "Super Expressu" postanowili zapytać polityków o ceny z sejmowego lokalu, ale niemal nikt nie chciał udzielić odpowiedzi. Na odwagę zdobył się jedynie Sebastian Kaleta z PiS, który z rozbrajającą szczerością przyznał dziennikarzom portalu, że nie ma zielonego pojęcia, skąd wynikają niskie ceny obiadów w restauracji dla polityków.
Cóż, jednak jest coś, co nas łączy. My też tego nie wiemy!