Dlaczego w Wigilię podaje się karpia i śledzie? Wyjaśniamy świąteczną tradycję

Święta Bożego Narodzenia obfitują w tradycje i symbole, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Wiele z nich dotyczy wigilijnych potraw, które lądują na naszych stołach. Obowiązkowo goszczą u nas śledzie i smażony karp.  Skąd wzięły się te ryby?

Chociaż ryby, jako jeden z najważniejszych symboli chrześcijaństwa, są dość oczywistym wyborem, o tyle sama tradycja serwowania karpia wcale nie jest tak stara, jak mogłoby się wydawać. Zapomniana przez pozostałe miesiące w roku ryba znana w Polsce była już w XII wieku. Jednak na wigilijnym stole zaczęła gościć dopiero w ubiegłym stuleciu.

Po II wojnie światowej nasz kraj borykał się z ogromną biedą oraz kryzysem, a świeża ryba szybko stała się towarem luksusowym. Chociaż przed wojną na wigilijną kolację często jedzono morszczuki, liny czy sandacze, a karp kojarzony był z kuchnią żydowską, to później role się odwróciły. Gdy nastały czasy PR sklepy wciąż świeciły pustkami. Na rozwiązanie wpadł minister przemysłu i handlu- Hilary Minc. Wydał zarządzenie, aby w Polsce powstały duże ilości stawów hodowlanych, które zarybiono właśnie karpiem. Prowadzenie ich hodowli było stosunkowo tanie, a więc zaczęto zachęcać Polaków, aby na święta kupowali karpia. Rybę oferowały m.in. Państwowe Gospodarstwa Rybackie i sprzedawały pod sklepami pod szyldem "Centrala rybna". I w ten właśnie sposób karp zagościł na naszych stołach i trzyma się tam do dzisiaj.

Zobacz również: dodaj tę przyprawę do marynowanych śledzi w oleju. Będą smakować jeszcze lepiej

Śledzie, podobnie jak i karp, są odpowiedzią na religijny wymiar święta. Są związane z wodą, która jest symbolem chrztu świętego oraz są odniesieniem do Eucharystii. Co więcej, mięso ryb jest zwolnione z kościelnego zakazu jedzenia mięsa w dni postne.

Ich popularność w czasie świąt wynika z ogólnej sympatii Polaków do jej smaku i atrakcyjnej ceny.

Jakie ryby goszczą w Twoim domu na świątecznej kolacji?

Przepis na francuską terrinę ze śledziami znajdziesz na naszym kanale YouTube