Bloger ujawnił kulisy branży "rzemieślniczych lodów". Wielkie oszustwo ujrzało światło dzienne

Rzemieślnicze lody – po czym poznać? Jak oszukują producenci? Lody, lody, zimne lody. Niezastąpione podczas upałów, przynoszą miłe orzeźwienie i na dodatek mogą być bardzo smaczne. Każdy z nas ma ulubiony smak, a nawet ulubioną lodziarnię. Niestety, nie są one do końca uczciwe.

Piotr Gładczak, prowadzący stronę wrocławskiejedzenie.pl prześwietlił polskie lodziarnie i odkrył, że często za chodliwymi sloganami ukrywa się niewygodne kłamstwo.

W pogoni za poszukiwaniem dobrego smaku i jednocześnie dobrej jakości Polacy coraz częściej sięgają po produkty, które nazywają się rzemieślniczymi. Chętnie sięgamy po produkty bio, uznając je za synonim zdrowia. Zjawisko to odnajduje odzwierciedlenie w rosnącej popularności lodów naturalnych. Do miejsc, które takie desery sprzedają, ustawiają się spore kolejki. Czy słusznie?

W rezultacie zamiast rzemieślnika otrzymujemy dystrybutora, który korzystając z gotowych receptur i past, tworzy smaki, które są do bólu powtarzalne. Oznacza to, że z dużą pewnością znajdziesz praktycznie identyczny smak w innych cukierniach. Chociaż gotowe pasty mogą składać się z naturalnych składników, to pojawia się pytanie: ile w tym jest autentyczności?

Producenci półproduktów na fali "naturalnego" trendu postanowili, że zaczną produkować takie pasty, które mają w sobie same składniki pochodzenia naturalnego. I chociaż brzmi to obiecująco, to nie można zapomnieć, że idzie za tym wyższa cena. A w sezonie letnim, który zapewnia lodziarniom byt na cały rok, szuka się jak największych zarobków, przez co jakość może być mniejszym priorytetem.

mówi informator pana Piotra.

Jeśli nie wiesz, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Koszt gotowej pasty do produkcji lodów waha się od 4 zł do 10 zł za tę, z lepszym składem. Wyprodukujesz z tego kilogram lodów. Licząc, że porcja w lodziarni ma 80 g, a kosztuje 4 zł, otrzymujemy naprawdę niezły zysk.

Wystarczy, że zerkniesz na smaki lodów w "prawdziwych" lodziarniach i na pewno zauważysz pewną powtarzalność.  Lody truskawkowe, z pestkami, poza sezonem? Żaden problem: trochę proszku, wody i mleka. I pojawia się pytanie: ile w tym tak naprawdę naturalności?

Kiedy z nieba leje się żar to ciężko być wybrednym. Najczęściej nie mamy czasu (ani ochoty) na robienie pogłębionego researchu, żeby znaleźć prawdziwe, rzemieślnicze lody. Napisy na witrynach stają się dla nas wskazówką, której nie weryfikujemy.

Piękna kolorystyka i intensywne smaki lodów przyciągają. I nie myślimy wtedy o tym, że truskawki nie zawsze są takie słodkie i aromatyczne, a wanilia tak żółta.

Autor bloga bardzo dokładnie prześwietlił sytuację i dotarł do producentów gotowców, którzy zdradzili mu sporo tajników. Sprawdź cały artykuł na blogu Wrocławskie Podróże Kulinarne.