Są chrupiące i napakowane białkiem. Naukowcy ze Szczecina opracowali chipsy z nietypowym dodatkiem

O chipsach trudno było napisać coś dobrego, ale właśnie się to zmienia. Naukowcy ze Szczecina przygotowali recepturę tej przekąski, która może zachwycić. Chodzi zarówno o smak nawiązujący do tradycyjnej, świątecznej potrawy, jak i skład.

Naukowcy opracowali recepturę niezwykłych chipsów.
Naukowcy opracowali recepturę niezwykłych chipsów.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Kamila Koziol

12.11.2024 15:54

Ta wiadomość ucieszy wszystkich, którzy są miłośnikami karpia i nie wyobrażają sobie bez tej ryby świąt. Właśnie mięso z karpia stało się składnikiem chipsów, które opracowali naukowcy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie pod dowództwem prof. Grzegorza Tokarczyka z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chipsy mają krótki skład

Lista składników potrzebnych do przygotowania tego przysmaku nie jest długa – mięso karpia oraz skrobia (tapioka, nie ziemniaczana, aby chipsy w trakcie smażenia nie pękały i powiększały swoją objętość), do tego pieprz, sól i odrobina cukru.

Efektem jest przekąska, która w 100 g ma średnio kilkadziesiąt kalorii mniej niż tradycyjne chipsy czy prażynki, przy kilkunastokrotnie wyższej zawartości białka. Ma również mniej tłuszczu (w tym groźnych dla zdrowia nasyconych tłuszczów SFA), soli i węglowodanów, zawiera natomiast niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny n-3, w tym przede wszystkim EPA i DHA.

Karpioki do wyboru

Te chipsy są źródłem białka, w dodatku białka z mięsa ryby, a więc lepiej przyswajalnego niż tego z produktów zawierających mięso zwierząt rzeźnych. Karpioki będzie można kupować w dwóch wersjach: gotowe do spożycia lub półprodukt do samodzielnego usmażenia w domu.

Przepis powstał w ramach dofinansowania z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego w programie pt. "Opracowanie technologii nowych i innowacyjnych produktów z karpia w celu zapewnienia całorocznego zbytu tego surowca z gospodarstw akwakultury" w latach 2020–2023 za kwotę blisko 3 mln zł. Oprócz prof. Grzegorza Tokarczyka w pracach brał udział również prof. Grzegorz Bienkiewicz, również z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa ZUT.