To hit nad Bałtykiem. Sprawdziliśmy, jak smakują zamrożone słodycze przy plaży
Kolejny sezon turystyczny to kolejny trend w gastronomii. Po dubajskim szaleństwie i pistacjowej fali przyszedł czas na sernik. Tym razem w nietypowym, mrożonym wydaniu, który podbija serca turystów nad Bałtykiem.
Spacery nadmorskimi promenadami okraszone są widokiem licznych straganów i budek. Od lat wśród słodkich przekąsek prym wiodły gofry i zakręcone lody, ale powoli wybija się na powierzchnię coś zupełnie nowego. Na deptaku przy gdańskim Brzeźnie rozstawił się foodtruck sprzedający serniki w wersji mrożonej. Żeby słodyczy nie było za mało, całość dodatkowo okraszana jest słodką polewą i posypką. Sprawdziliśmy, ile kosztuje i przede wszystkim, czy warto zaszaleć i na deser wybrać to trendujące ciasto na zimno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stir-fry z karkówką i pysznymi sosami podbije każde podniebienie
Mrożony sernik
Niedaleko Domu Zdrojowego w gdańskim Brzeźnie stoi dość niepozorna budka. Widać ją jednak z daleka za sprawą kolejki, która nie słabnie aż do zamknięcia. To właśnie tutaj powstają viralowe mrożone serniki. Popularność deseru w zasadzie nie jest niczym zaskakującym. To przecież nutka nostalgii pod postacią lodów na patyku, a do tego duża dawka nowoczesności, bo to nie kultowe "Bambino", a kawałek sernika zanurzony w polewie i obsypany ulubionymi dodatkami.
Właściciele zadbali o to, żeby deser tak szybko się nie znudził i nie był przekąską na jeden spacer. Wszystko za sprawą możliwości personalizacji. Sernik zanurzyć można w czekoladzie mlecznej lub białej, a wybór posypek nie jest tak prostym zadaniem, jak mogłoby się wydawać. Jest masa opcji: lotus, oreo, kolorowa cukrowa, orzeszki, pianki, granola, chrupiące kulki czekoladowe. No i dochodzą jeszcze polewy — od owocowych (jak wiśnia, truskawka czy malina), po te słodkie i czekoladowe (słony karmel, pistacja, bueno, nutella). Icy Bananas podkreślą, że są to polewy rzemieślnicze, przygotowywane przez nich, a nie gotowce z butelki.
Takie rozwiązanie pod turystów sprawia, że każda wizyta może być odkrywaniem nowych połączeń smakowych. Sam smak sernika w ofercie też się zmienia, a i samo ciasto wymienić można okazjonalnie na banana, gdy akurat głód lub apetyt na deser jest mniejszy.
Viralowy deser znad morza
Nasza redakcyjna koleżanka Ola zapakowała męża, dzieci i ruszyła na testy. Zdążyła chwilę przed tym, jak mrożone serniki stały się jeszcze większym viralem, a i tak musiała ustawić się w kolejce. Wybór padł na sernik oreo, mleczną czekoladę, solone orzeszki i polewę o smaku słonego karmelu.
- To było po prostu przepyszne. Słodkie, ale wbrew pozorom nie do przesady. Jeden z lepszych deserów, jaki jadłam. Nie dziwię się, że to hit - relacjonuje Ola.
To, co wyróżnia mrożony sernik, to jego unikalna konsystencja. Kremowa masa sernikowa, po lekkim rozmarznięciu, dosłownie rozpływa się w ustach. Smakuje jak sernikowe lody o bogatej, gęstej strukturze. Do tego słodkie dodatki, trochę chrupkości i mamy deser niemal idealny.
Dla dzieci Ola wybrała banany w czekoladzie. To zdecydowanie najlepsza opcja dla małych turystów, których może pokonać rozmiar samego sernika. W tym przypadku również były zachwyty. W końcu które dziecko nie lubi czekolady?
Czas przejść do tego, co najbardziej interesuje wczasowiczów, a mianowicie do ceny. Mrożony sernik z dodatkami kosztował 29 zł za porcję, banan był tańszy, bo zaledwie 11 zł. Można wybrać również sam sernik za 23 zł, bo polewy i posypki doliczane są osobno.
Nie jest to mało, ale patrząc na ceny deserów w restauracjach, można zdecydowanie przymknąć oko na ten sernik. Zwłaszcza gdy można rozsiąść się z nim na plaży i zajadać przy zachodzie słońca.