Filip Chajzer sprzedaje rybę z frytkami w Warszawie. Sprawdziliśmy, czy jest taniej niż w smażalni nad morzem

Zaczęło się o do budki z kebabem, która, jak wielokrotnie wspominał Chajzer, była spełnieniem jego marzeń. Kreuzberg Kebap otwarto 5 kwietnia br., a na drugi dzień, sugerując się relacjami udostępnianymi licznie w sieci, przed budką ustawiła się gigantyczna kolejka chętnych skosztowania kebaba w niemieckim stylu.

Filip Chajzer nie poprzestał na tym. Naprzeciwko budki z kebabem, przy ulicy Burakowskiej 14, otworzył food truck serwujący ryby i owoce morza. W menu znajdziemy matiasa na tacce za 18 zł, ośmiorniczki za 48 zł, baby kalmary w panierce za 21 zł, fish&chips za 36 zł i frytki za 12 zł. Postanowiliśmy sprawdzić, jak miewa się nowy biznes znanego prezentera. Na miejscu zastaliśmy nie tylko sporo klientów, ale też samego właściciela doglądającego interesu. Zobaczcie wideo.

Trudno podać jedną uśrednioną cenę, gdyż co smażalnia, to inna jakość i inna cenna. Im bliżej samego morza, tym drożej. Jak podaje Money.pl, w jednej z takich smażalni za 100 gramów dorsza trzeba zapłacić 16 zł, a porcja zwykle waży do 200 do 350 zł. Za samą rybę musimy liczyć od 32 zł do 56 zł. Natomiast doliczając porcję frytek oraz surówki wychodzi, że cena za obiad wynosi od 57 zł do nawet 81 zł.

Money.pl dodaje, że nie jest to najdroższy obiad, jaki można zjeść nad morzem. Więcej zapłacimy m.in. za pstrąga i łososia - 100 gramów kosztuje 18 zł, tym samym więc ryba bez dodatków będzie kosztować od 36 do 63 zł. Po doliczeniu 25 zł za frytki oraz surówki, koszt obiadu może wynieść od 61 do nawet 88 zł. To oznacza, że rodzina czteroosobowa za obiad może zapłacić nawet 350 zł, wynika z obliczeń portalu.