Japończycy spróbowali polskiego żurku. Ich reakcja stała się hitem internetu
23-letni Ken z Japonii podróżuje po całym świecie, a w samej Polsce spędził ponad rok. Niejednokrotnie wspominał w swoich mediach społecznościowych, jak bardzo ceni polską kuchnię, zwłaszcza żurek, który szczególnie wpisał się w jego gust. A kiedy pojawiła się okazja, postanowił poczęstować zupą swojego znajomego.
31.03.2024 | aktual.: 31.03.2024 14:17
Ken co prawda nie zabrał znajomych do Polski, ale odkrył restaurację, serwującą polskie specjały w japońskim Kyoto. W menu knajpy znalazł się żurek, bigos, flaki, a nawet pierogi. Ken ze znajomym zamówili kilka potraw, w tym m.in. żurek, a filmikiem z testowania jedzenia w polskiej restauracji Japończyk podzielił się w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Japończycy jedzą żurek. Ich reakcja podbija internet
Restauracja "Max1921", zlokalizowana w Kyoto w Japonii, serwuje polskie specjały w przytulnej scenerii. TikToker pokazał wnętrza knajpki pełne książek (również w języku polskim) i elementów folklorystycznych. W menu natomiast znalazły się takie potrawy, jak flaki, żurek czy bigos.
Ken i jego towarzysz zamówili po żurku. Po chwili otrzymali miski wypełnione zupą, a obok po solidnej porcji białej kiełbasy. Reakcja Kena była do przewidzenia. Obserwujący jego profil w mediach społecznościowych wiedzą, jak bardzo Japończyk przepada za żurkiem.
- Bardzo autentyczna i smaczna. Tęskniłem za tym - wskazał w nagraniu udostępnionym na TikToku.
Reakcja jego znajomego była podobna. Okazuje się, że nie tylko Ken stał się amatorem polskiego dania. Towarzyszący mu kolega nigdy wcześniej nie próbował żurku, ale z pewnością jeszcze nieraz po niego sięgnie.
- To ogrzewa moje serce - powiedział po pierwszej łyżce żurku.
Japończyk w poszukiwaniu polskich smaków
Internauci podziwiają Kena za to, z jakim uporem poszukuje w odległej Japonii polskich smaków. Przypomnijmy, że 23-latek jest fanem nie tylko żurku. Podczas rocznego pobytu w Polsce testował wiele smakołyków, również słodyczy. Sam stał się wielkim fanem "Ptasiego Mleczka" i raczków, które przywiózł do Japonii, by poczęstować nimi rodzinę.
Rozsmakował się również w oscypku, ale bez żurawiny. W Japonii natomiast długo poszukiwał ulubionego żurku. Zanim znalazł polską restaurację, udało mu się kupić żurek w torebce, co tak go ucieszyło, że podzielił się tą zdobyczą w mediach społecznościowych.