Ta srebrna ryba uznawana jest za pokarm bogów. Wspomaga pracę oczu i wzmacnia kości
Śledzie od zawsze królowały na polskich stołach. Jemy je w różnych postaciach - w occie, w oleju, śmietanie lub po prostu smażymy. Czy wiedzieliście, że w Skandynawii tę rybę uznaje się za pokarm bogów? Swoimi walorami przewyższa nawet samego łososia.
10.06.2023 | aktual.: 11.06.2023 01:51
Jeśli nie wyobrażacie sobie dnia bez rybek, koniecznie do jadłospisu dołączcie śledzia. Jest doskonałym źródłem kwasów Omega 3 i 6 oraz wielu innych bardzo istotnych dla człowieka składników odżywczych, na przykład łatwo przyswajalnego białka i nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Włącz śledzie do diety, a organizm ci za to podziękuje
Dzięki nim przygotujesz pełnowartościowy i bardzo prosty obiad. Mają mnóstwo składników odżywczych, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dlatego też powinniśmy spożywać je przynajmniej raz w tygodniu.
W śledziach znajdziemy witaminy i minerały, które:
- regulują ciśnienie krwi,
- wspomagają odporność,
- obniżają poziom cholesterolu LDL (tego złego),
- mają działanie przeciwdepresyjne,
- wspomagają koncentrację,
- poprawiają metabolizm i pozytywnie wpływają na pracę układu pokarmowego,
- dobrze wpływają na wzrok i stan oczu,
- biorą udział w budowie kości,
- mają działanie przeciwmiażdżycowe.
Śledzie są też źródłem żelaza, które zapobiega rozwojowi anemii oraz cynku i miedzi.
Sposoby na wybranie dobrej ryby
Nie wszyscy lubią produkty w zalewie lub puszce. Na szczęście na rynku istnieją też inne warianty. Do najpopularniejszych należą śledzie w occie i w oleju. Możemy też wybrać zwyczajne płaty. Musimy jednak uważać. Jeśli zauważymy, że miąższ jest biały lub żółty, lepiej je odłóżmy. Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że ryba jest sztucznie zabarwiana i zawiera mnóstwo konserwantów. Zamiast tego szukajcie szarawego lub lekko kremowego mięsa. Miąższ powinien być gęsty i zwarty.
Jeśli chcecie zjeść smacznie, poproście sprzedawcę o tłustą rybę. Śledź powinien mieć szkliste, wypukłe oczy i morski zapach. Nawet najmniejsza woń tak zwanego "rybiego smrodu" jest oznaką, że produkt zaczął gnić i nadaje się tylko do wyrzucenia. Unikajmy też ryb, które przechowywane są w bardzo dużych beczkach z roztworem z octu.