Pizzeria dostała gigantyczny rachunek za gaz. W tym tygodniu musi zostać zamknięta
Gdańska pizzeria New Port ogłosiła swoje zamknięcie. Przyczyną jest nakaz dopłaty do regularnie płaconych faktur. Gigantyczny rachunek pizzerii za gaz zwala z nóg i wprawia w niedowierzanie.
05.01.2023 | aktual.: 05.01.2023 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kryzys branży gastronomicznej skutkuje potężną falą natychmiastowych zamknięć restauracji. Niestety plajta nie dosięga jedynie nowych, walczących jeszcze o swoją pozycję na rynku lokali. Zamykają się również te posiadające wieloletnie doświadczenie i - wydawałoby się - pewien status.
Wzrost kosztów pracowniczych, inflacja, problemy z zatowarowaniem i - jak mówią restauratorzy - niesprzyjające tarcze rządowe to duże problemy, które dotknęły branżę gastronomiczną. Kiedy po obostrzeniach w związku z koronawirusem wydawało się, że nic gorszego nie może ich już spotkać, przyszło coś jeszcze gorszego. Monstrualne ceny za prąd i gaz.
Gigantyczny rachunek pizzerii za gaz
Mira Smilgin to właścicielka gdańskiej restauracji New Port serwującej pizzę. W rozmowie z portalem wiadomosci.onet.pl opowiedziała o przykrych okolicznościach ogłoszenia zamknięcia ukochanego miejsca, w które włożyła pracę, serce i pieniądze.
- powiedziała Onetowi restauratorka.
Decyzja o natychmiastowym zamknięciu restauracji padła po otrzymaniu przez panią Mirę nakazu dopłaty za gaz. Jak twierdzi, wszystkie poprzednie rachunki regulowała na czas. Mimo to, dostawca gazu zażądał... 72 tysięcy złotych dopłaty. To kwota, której nie da się ani przełożyć na klientów, ani w żaden sposób ,,przeboleć".
- mówi dalej w rozmowie z Onetem pani Mira. Jak wyliczyła, żeby nadrobić tej wielkości rachunki, musiałaby sprzedawać frytki po 30 złotych, a schabowe (które również znajdowały się w ofercie restauracji) - 50 złotych.
Obniżki nie dla wszystkich
Gigantyczny rachunek pizzerii za gaz wynika z tego, że, jak czytamy w rozmowie pani Miry z Onetem, nie załapała się ona na żadnego rodzaju ulgi czy obniżki. Te bowiem należą się jedynie tak zwanym podmiotom krytycznym, czyli przedszkolom, szkołom czy urzędom.
Jak przyznaje restauratorka, była świadoma tego, że poprzednie rachunki były jedynie prognozą i prawdopodobnie czeka ją dopłata. Wtedy jeszcze uważała, że powinna ona zmieścić się w kwocie 15 tysięcy złotych.
Po otrzymaniu nakazu dopłaty podjęła decyzję o zamknięciu restauracji, o czym poinformowała na jej profilu na Facebooku. To właśnie tam wytłumaczyła, dlaczego koniec działalności jest tak nagły.
Restauratorka podkreśla, że jest w trakcie prób niesienia pomocy dla swoich pracowników. Pani Mira stara się znaleźć im pracę w zaprzyjaźnionych lokalach w Gdańsku, ponieważ już od 2 stycznia cała, ośmioosobowa załoga straciła zatrudnienie.
Poniżej załączamy cały post opublikowany na facebookowej stronie gdańskiej Restauracji New Port:
Na poprawę nastroju polecamy ten filmik z przepisem na chrupiące ciastka z jabłkami. Prosto z naszego kanału na YouTube.