Starsza para udała się do restauracji. Kilka dni później odczytali na rachunku okropny dopisek
Warto być uprzejmym dla innych i to bez względu na sytuację, w jakiej się znajdujemy. To samo tyczy się chociażby stosunku do zupełnie nieznanych nam osób. Doskonałym przykładem są tutaj kelnerzy w restauracjach. Co jednak, kiedy to obsługa zachowa się nieodpowiednio w stosunku do gości, w dodatku zupełnie bezpodstawnie? Doświadczyła tego para z Wielkiej Brytanii, Phyllis i Robert Hidden, która wybrała się na obiad do restauracji w hotelu The Riverside. I choć samo wyjście przebiegało bez żadnych zastrzeżeń, wkrótce okazało się, że obsługa nieźle zaszła starszej parze za skórę. Wszystko przez dopisek na rachunku starszej pary.
Dopisek na rachunku starszej pary, który wywołał niemałe oburzenie
Od wspólnego obiadu w pięknej restauracji minęło parę dni. W ręce 80-letniej kobiety przypadkowo wpadł rachunek, który otrzymali wówczas od kelnera. Kiedy wraz z mężem przyjrzała mu się dokładnie, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Widniał na nim napis "starzy ludzie".
- wspomina Phyllis.
Skąd taki dopisek i kto za nim stał? Najprawdopodobniej został dodany przez kelnera, który obsługiwał parę starszych ludzi, a taka informacja miała mu pomóc ustalić, z czyim rachunkiem ma do czynienia.
- dodaje kobieta.
Nie mogła tak tego zostawić
Phyllis postanowiła, że tak tego nie zostawi. Zadzwoniła do hotelu, opowiedziała o dopisku na rachunku i zażądała przeprosin. W między czasie poinformowała o wszystkim media.
- kontynuuje 80-latka.
Oficjalne przeprosiny
Po miesiącu od zgłoszenia sytuacji Phyllis otrzymała oficjalne przeprosiny w formie listu. Jego nadawcą byłą sama menagerka hotelu, Jennifer Boow.
- napisano w liście.