"Świecące mandarynki" stają się coraz bardziej popularne. Ekspertka przed nimi ostrzega
Mandarynki z Marsa to hit internetu. Coraz więcej osób je przygotowuje i nie zdaje sobie sprawy, jakie to niesie za sobą konsekwencje. Świecące mandarynki mogą nam bardzo zaszkodzić, o czym mówi prof. Katarzyna Siuzdak.
03.01.2024 07:51
Eksperymentowanie ze środkami pirotechnicznymi może się źle skończyć, szczególnie dotyczy to świecących mandarynek, które zdobywają coraz większe rzesze fanów. Ale o co z tym chodzi? W owoc wbija się zimne ognie i od razu je podpala. Kiedy iskry wejdą w mandarynkę, zaczyna się ona świecić i wygląda jak Mars (nazywany też czerwoną planetą). Wiele osób zjada taki wynalazek, dosłownie pochłaniając całą tablicę Mendelejewa. "Zrobiliśmy mandarynki z Marsa i je zjedliśmy" - chwalą się internauci. Czy jednak na pewno nie ponieśli, ani w przyszłości nie poniosą żadnych zdrowotnych konsekwencji?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspertka: "to może się źle skończyć"
Prof. Katarzyna Siuzdak ostrzega przed tego typu praktykami. Uznaje je za niebezpieczne i ma ku temu ważne powody. Jak sama pisze na swoim profilu na Instagramie:
"To, że Tobie się nic nie stało, masz z tego frajdę, nie znaczy, że tak będzie z Twoimi naśladowcami. Sztuczne ognie i wszelkie pirozabawki to nie są wcale "idealne" rzeczy do zabawy".
Dodaje, że zimne ognie nie są zimne, gdyż palą się w bardzo wysokiej temperaturze (powyżej 1000 stopni Celsjusza). Iskry faktycznie są malutkie, ale mogą na przykład uszkodzić wzrok. Jedzenie owoców, które te iskierki przepaliły, również jest fatalnym pomysłem. Do organizmu dostają się wtedy niebezpieczne pierwiastki, jak bar lub stront, które powodują silne zatrucia. Nie wszystkich to dotyka, ale takie zachowania są nieodpowiedzialne i niebezpieczne.
Takie eksperymenty nie są dla dzieci i najlepiej wykonywać je poza domem. Zabawa ta nie należy do bezpiecznych, trzeba zachować szczególną ostrożność i na pewno nie zjadać żywności, która brała w tym udział.