Żona znanego sportowca narzeka na catering. W zupie znalazła muchę
Żona znanego polskiego siatkarza Bartosza Kurka narzeka na catering dietetyczny. W dostawie czekały na nią niemiłe niespodzianki.
Anna Kurek to polska siatkarka oraz żona kapitana reprezentacji Polski w piłkę siatkową- Bartosza Kurka. Ze względu na charakter pracy swojego męża zrezygnowała ze swojej kariery sportowej. Aktywnie działa jednak na Instagramie, gdzie przybliża obserwatorom swoją codzienność, inspiruje do treningów oraz zdrowego trybu życia. Tym razem jednak nie wszystko poszło po myśli Ani. W zamówionej przez nią diecie pudełkowej natknęła się na trzy przykre niespodzianki.
Catering z dodatkami
W ostatnich latach rosnącą popularnością cieszą się diety pudełkowe. I nic w tym dziwnego, bo chociaż jest to rozwiązanie bardzo drogie, to jednak w cenie zawarta jest również ogromna wygoda: posiłki na cały dzień trafiają każdego ranka pod drzwi mieszkania, a ty nie musisz martwić się gotowaniem i robieniem zakupów. Z takiej opcji chętnie korzystają również gwiazdy oraz sportowcy. Wśród nich jest Ania Kurek, żona Bartosza Kurka. Niestety okazało się, że w cateringu dietetycznym czekały na nią niemiłe niespodzianki. Sportowczyni i była reprezentantka kadry Polski, na początku wykazywała się dużą dawką wyrozumiałości, jednak tym razem miarka się przebrała.
Anna Kurek postawiła na dietę wegetariańską w jednym z wrocławskich cateringów dietetycznych. Trzykrotnie zawiodła się jednak na zamówionym przez siebie jedzeniu.
"Ostatnio dostałam kurczaka, pomyłka może się zdarzyć. Ale włos pływający w zupie? A teraz to? Nie polecam" - napisała sportowczyni w swojej relacji na Instagramie
Znalazła muchę w zupie
Na relacji Ani Kurek widać otwarte opakowanie z zupą i... muchą na krawędzi plastikowej miseczki. Prawdopodobnie dostała się ona już na etapie produkcji i pakowania. Jak wspomniała żona siatkarza, już wcześniej zdarzały się tam wpadki. O ile dodanie kurczaka do diety wegetariańskiej można jeszcze rozpatrywać w kategorii pomyłki, o tyle obecność włosa oraz muchy w posiłku jest karygodne.
Na ten moment firma cateringowa nie zabrała jeszcze głosu. Za dietę wegetariańską z 1800 kcal zapłacić trzeba nawet 69 zł za jeden dzień. Nic więc dziwnego, że klienci mogą być oburzeni jakością.
