NewsyGoście wyproszeni z restauracji. Personel ocenił straty na 400 złotych

Goście wyproszeni z restauracji. Personel ocenił straty na 400 złotych

Goście wyproszeni z restauracji za zachowanie swoich dzieci postanowili opisać całe zdarzenie w mediach społecznościowych. Po której stronie była racja? Ich, a może pracowników lokalu? Sytuacja przywróciła dyskusję na dwa tematy: minimalnego savoir-vivre w restauracji oraz granic pobłażliwości na wybryki pociech.

Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva
Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva

01.03.2023 08:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Samolot w drodze na wakacje, knajpa, czasem kino. To miejsca, które kojarzą nam się po pierwsze z momentem wytchnienia, a po drugie z sytuacjami, w których zdarza nam się poirytować zachowaniem osób wokół. Czasem ciężko jest odnaleźć złoty środek między zrozumieniem dla hałaśliwych dzieci (na przykład płaczących ze względu na zatkane uszy w samolocie) a zdenerwowaniem ze względu na brak reakcji ze strony rodziców.

Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva
Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva

To, że dzieci są tylko dziećmi, to sprawa oczywista i na pewno nikt nie oczekuje, że zawsze będą zachowywały się równie poważnie, co dorośli. Pytanie brzmi tylko: w którym miejscu znajduje się granica akceptacji ich zachowania? To rzecz wyjątkowo trudna do oceny, ponieważ jest ona raczej ruchoma.

Jedno jest pewne: sytuacja opisana w mediach społecznościowych przez panią Joannę jest przykładem przekroczenia tej granicy. Pytanie brzmi, czy była ona postawiona w odpowiednim miejscu?

Ucieczka przed kelnerem

Pani Joanna wybrała się wraz z mężem i trójką dzieci do restauracji. Jak twierdzi, do pewnego momentu wszystko szło bardzo dobrze, a małżeństwo cieszyło się miło spędzanym czasem. To wrażenie prysnęło, kiedy dzieci odeszły od stolika.

Wtedy Szymek i Marek powiedzieli, że chcą do toalety. Mateusz, najstarszy syn, powiedział, że ich zaprowadzi. Bardzo się ucieszyłam i pomyślałam, że mam bardzo odpowiedzialne dziecko. Na nowo pogrążyliśmy się z mężem w rozmowie. Minęło może 15-20 minut, gdy usłyszeliśmy trzask talerzy, szuranie krzeseł i jakieś okrzyki. Dobiegały z drugiej części sali. Miałam złe przeczucia i nie pomyliłam się. Po chwili przyszli chłopcy z dwoma kelnerkami.

- opisuje cytowana przez portal popularne.pl pani Joanna. Zaraz później okazało się, że wracając z łazienki, dzieci postanowiły pobawić się w chowanego. Kiedy kelner zwrócił im uwagę, te zaczęły przed nim uciekać, potrącając po drodze jedną z pracownic, przewracając kilka krzeseł i strącając ze stołu talerze z jedzeniem. Personel ocenił straty na 400 złotych. 

Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva
Goście wyproszeni z restauracji - Pyszności; foto: Canva

Wyproszeni z restauracji goście złożą skargę

W dalszej wypowiedzi pani Joanny czytamy, że małżeństwo zostało zobowiązane nie tylko do pokrycia szkód, ale również... opuszczenia restauracji. 

Byliśmy wstrząśnięci.Próbowaliśmy rozmawiać, ale nie dało się. Tym bardziej, że pozostali ludzie byli zdenerwowani i usłyszałam z daleka kilka komentarzy dotyczących bezstresowego wychowania. W końcu mąż powiedział, że to bez sensu i wychodzimy.

- opisuje mama chłopców. Jak zaznacza, nie spodziewała się takiej reakcji ze strony personelu.

Czy naprawdę trzeba było wyprosić nas z restauracji? Ja uważam, że to była duża przesada, a wręcz publiczne znieważenie. Nie mogliśmy dokończyć posiłku. Nie zamierzam tak tego zostawić. Na pewno złożę skargę.

- podsumowuje zdenerwowana pani Joanna. A ty co uważasz o tej sytuacji? Czy granica wytrzymałości obsługi była postawiona w odpowiednim miejscu? I czy goście wyproszeni z restauracji mogą czuć się poszkodowani?

Zajrzyj też do tego filmiku z naszego kanału na YouTube.