PrzepisGwiazda "M jak miłość" pokazała, jak robi przetwory, a w sieci zawrzało. "Przecież to już nie są ogórki kiszone"

Gwiazda "M jak miłość" pokazała, jak robi przetwory, a w sieci zawrzało. "Przecież to już nie są ogórki kiszone"

Ogórki (Adobe, Instagram)
Ogórki (Adobe, Instagram)
29.07.2023 18:15, aktualizacja: 29.07.2023 20:30

Ogórki małosolne można zrobić na różne sposoby. Jak to mówią: ile głów, tyle pomysłów. Swój przepis na nie ma gwiazda serialu "M jak Miłość" Małgorzata Pieczyńska. Internautom jej sposób przygotowania się nie spodobał, a niektórzy nie omieszkali skrytykować tej receptury.

Każdy ma swój przepis na ogórki małosolne i kiszone. Kiedy wybierzemy odpowiednią recepturę, musimy się jej trzymać. Ważną kwestią jest również temperatura wody, jakiej używamy do zalewania ogórków. Większość z nas wybiera zimną lub taką o temperaturze pokojowej. Okazuje się, że gwiazda znanego serialu ma na to zupełnie inny pomysł.

Ogórki kiszone według Małgorzaty Pieczyńskiej. W internecie zawrzało

Jaki błąd, zdaniem internautów, popełnia aktorka? Okazuje się, że gotuje ona zalewę. Dla wielu osób jest to kulinarny grzech. Można jednak zrozumieć to podejście, gdyż wrzątek niszczy ważne składniki odżywcze.

"Wszystko, co cenne zostaję zabite przez gotowanie tej zalewy. Może i domowe, ale wystarczy zalać gorącą wodą z solą kamienna niejodowaną" — napisała jedna komentatorka.

Szybko pojawiła się odpowiedź do tego stwierdzenia. Inna kobieta podkreśliła, że gorąca woda nie nadaje się do przygotowania zalewy.

Internauci zwrócili też uwagę na dodatki, których Pieczyńska użyła. Uznali, że przesada nie wróży niczego dobrego.

Przepis na ogórki Pieczyńskiej nie spodobał się internautom (Pixabay)
Przepis na ogórki Pieczyńskiej nie spodobał się internautom (Pixabay)

Kiszone czy małosolne?

"Przecież to już nie są ogórki kiszone" - grzmiała jedna internautka.

Miała w sumie rację, bo aktorka przygotowywała małosolne. W komentarzach możemy jednak poznać najróżniejsze przepisy. Zdania na temat dosłownie wszystkiego są podzielone.

"Bzdura, nie gotować!" - czytamy w komentarzu.
"Pierwsze słyszę o takiej metodzie! Ja zalewam zimną wodą z solą. Zanoszę do piwnicy i mam ogórki, a jak chce małosolne to po prostu po 3/4 dniach je spożywam. Liść laurowy dodaje do konserwowych i wtedy zrobię zalewę i pasteryzuje" - pisze kolejna komentująca.

Niektóre osoby poleciły, by aktorka dodała liść maliny, dębu lub porzeczki. To spotkało się z krytyką innych ekspertów, którzy pod żadnym pozorem nie włożyliby czegoś takiego do kiszonki.

"Nie wiem, po co tak komplikować z tym zalewaniem, odlewanie, gotowaniem i znowu zalewaniem, i też jak patrzę na te rozpuszczone włosy to się zastanawiam ile ich trafi potem do słoika" - dodał pewien internauta.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także