Jak zrobić idealne kotlety mielone? Poznaj niezawodny patent

Kotlety mielone nieodłącznie kojarzą nam się z dzieciństwem i obiadami robionymi przez mamę lub babcię. Podawane były z gotowanymi ziemniakami i surówką z kapusty kiszonej lub z ogórków konserwowych. Tak przynajmniej było u mnie w domu. Do picia był zawsze truskawkowy kompot. Mielone zawsze wychodziło idealne. Jednak zrobienie smakujących obłędnie klopsów jest dla wielu osób wyzwaniem. Co więc trzeba zrobić?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zwróć uwagę na kilka aspektów. Podstawą jest dobre mięso. W sklepach mamy szeroki wybór, więc nie zastanawiamy się nad tym, co kupujemy. To ogromny błąd, bo często wybieramy nieodpowiednie mielone. Najlepsze jednak będą takie ze średniotłustego mięsa, na przykład z łopatki. Schab, kurczak, boczek lub karkówka nie będą dobrym wyborem. Jeśli jednak marzą ci się kotlety z kurczaka, dodaj do nich trochę surowego boczku.

Do kotletów dodaj trochę cebuli. Pokrój ją w kostkę, lekko podsmaż i dopraw. Ten składnik znacznie podkręci smak dania. Nie pożałujesz. Możesz też dodać pieczarki. Smak i aromat pozytywnie cię zaskoczą.

Nasze mamy i babcie zawsze namaczały kajzerkę w mleku. Miały ku temu ważny powód. Taka bułka bowiem idealnie nawilżała kotlety mielone. Dzięki niej mięso było bardzo soczyste. Bułkę odciśnij z nadmiaru mleka, rozerwij w dłoni na mniejsze kawałki, a następnie dodaj do mięsa.

Klopsiki muszą być odpowiednio wyrobione. Podczas ugniatania co jakiś czas dodawaj wodę. Wyrabiaj do momentu, w którym cały płyn się wchłonie. Mięso nie może też przylegać do dłoni. Masa powinna być odpowiednio luźna, to sprawi, że kotlety mielone będą miękkie.

A jaki tłuszcz wybrać? Klopsy najlepiej smażyć na smalcu lub oleju. Chociaż moja mama i babcia smażą je tylko na rozgrzanym smalcu na średniej mocy palnika. Dzięki temu kotlety są dobrze przysmażone, a nie spalone.