Koniec plastiku w sklepach i restauracjach. Wszystko w trosce o planetę
Dyrektywa Unii Europejskiej ma zająć się ograniczeniem plastiku. Miała wejść w życie już od lipca, ale prawdopodobnie zaliczy w Polsce pewne opóźnienie.
Wszystko w trosce o środowisko
Jak podaje WWF, wprowadzone ograniczenie dotyczy nawet 70% plastiku, który zanieczyszcza wody. Jest to kolejny krok Dyrektywy Plastikowej. W jej skład wchodzi szereg przepisów, które mają na celu ochronę środowiska przed zanieczyszczeniem.
Dyrektywa ma wyeliminować m.in plastikową zastawę, słomki, patyczki higieniczne, styropianowe kubki.
Do 2025 producenci będą musieli również znaleźć alternatywę dla plastikowych nakrętek i zaplanować recycling swoich butelek.
Brak przetwarzania równoznaczny będzie z karą
Nie tylko zakaz sprzedaży, ale również nakaz recyclingu wszedł w życie w tym roku. Za każdy kilogram tworzywa, które nie zostanie przetworzone, państwo członkowskie zapłaci 80 groszy kary. Wpływy te mają zasilać budżet, który ma pomóc podnieść się państwo po walce z pandemią.
Przepisy są jeszcze w trakcie przygotowywania
Chociaż dyrektywa powinna wejść w życie już niedługo, to wymaga jednak odpowiednich przepisów i regulacji prawnych. Są one jeszcze w trakcie tworzenia, więc prawdopodobnie plastikowe talerzyki i akcesoria z restauracji zostaną wycofane z pewnym opóźnieniem.
Jeśli po wprowadzeniu rozporządzenia ktoś poda nam posiłek na plastikowym talerzu, to oznacza, że skorzysta ze swoich zapasów. Planowo, od 3 lipca kupno styropianowych kubków i plastikowych opakowań nie będzie już możliwe.