Przykuły wzrok ślicznym kolorem. Ale cena za kilogram czereśni zwaliła mnie z nóg
Dorodne, soczyste i w idealnym kolorze. Takie czereśnie minęłam przy jednym z bazarków na Saskiej Kępie na warszawskiej Pradze Południe. Poczułam się jakby jeszcze przed czerwcem, spełnił się mój letni sen. Mała tabliczka z ceną szybko jednak ostudziła mój zachwyt.
Jak czytamy w serwisie WP Finanse, w tym roku ze względu na zmienne warunki atmosferyczne musimy liczyć się ze wzrostem cen w porównaniu do zeszłego sezonu. Już teraz importowane owoce są bardzo drogie, a przewidywania co do cen polskich przysmaków nie napawają optymizmem. Mnie zmroziła kwota, którą drobnym druczkiem przeczytałam przy jednym z warszawskich warzywniaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny masła w sklepie vs. domowe
Cena za importowane czereśnie
Zagraniczni konsumenci na targowiskach i w warzywniakach obserwują rekordowe ceny. Jak podaje portal italiafruit.net, kilogram czereśni w Mediolanie osiąga cenę nawet 20 euro, co odpowiada 85 zł za kilogram. Winne tej sytuacji są przymrozki w regionie Apulia, które wczesną wiosną spowodowały straty, które sięgają nawet 100 proc., co wpływa na dostępność tych owoców na rynku europejskim. Podobnie wysokie ceny dotyczą wczesnych odmian w Serbii, gdzie kilogram w detalu kosztuje od 30 do 40 zł.
Hiszpańskie czereśnie na Saskiej Kępie
Na rynku hurtowym w Broniszach pierwsze polskie czereśnie sprzedawane są w cenie od 18 do 40 zł za kilogram, w zależności od odmiany. Importowane czereśnie z Hiszpanii osiągają ceny od 40 do 60 zł za kilogram. Pod warunkiem właśnie, że klient pojedzie po nie właśnie na giełdę owoców i warzyw. Spacerując uliczkami Saskiej Kępy, chciałam kupić pierwsze czereśnie, ale cena 90 złotych za kilogram w mojej ocenie jest jednak zaporowa. I szybko przechodzi nawet największa ochota na te hiszpańskie słodkości. A czy będzie taniej? Eksperci przewidują, że ceny mogą spaść, gdy na rynku pojawią się większe ilości krajowych owoców.