NewsyRozłożył stolik i sprzedaje wypieki. Kupują u niego nawet policjanci

Rozłożył stolik i sprzedaje wypieki. Kupują u niego nawet policjanci

Chłopiec z Gdańska sprzedaje wypieki- Pyszności, źródło: Canva, Facebook
Chłopiec z Gdańska sprzedaje wypieki- Pyszności, źródło: Canva, Facebook
Ewa
01.08.2023 07:45, aktualizacja: 01.08.2023 09:39

Dziewięcioletni Kacper postanowił zarobić na wakacyjny wyjazd. Codziennie sprzedaje własnoręcznie przygotowane wypieki i lemoniadę.

Zaradność to cecha, którą szczególnie trzeba pielęgnować wśród dzieci. Doskonale wie o tym mama 9-letniego Kacpra, mieszkańca jednej z gdańskich dzielnic- Oruni. Chłopiec (z niewielką pomocą mamy) postanowił samodzielnie zarobić na wakacyjny wyjazd oraz nowy komputer. Jego stoisko cieszy się sporym zainteresowaniem wśród sąsiadów, którzy chętnie wspierają Kacpra w dążeniu do celu.

Kacper stawia na wypieki

Każdego dnia, rano, chłopiec wraz z mamą przygotowują w domu lemoniadę oraz drożdżówki i babeczki. Następnie chłopiec rozstawia niewielki stoliczek, na którym rozkłada swój towar przy zamkniętych szlabanach na ulicy Dworcowej w Gdańsku. Ceny? Bardzo atrakcyjne! W menu można znaleźć najczęściej trzy pozycje: drożdżówka z rabarbarem (5 zł), drożdżówka z czereśniami (5 zł) oraz domowa lemoniada (2 zł za kubeczek).  Chłopiec sprytnie wybrał lokalizację. Kiedy kierowcy czekają przy zamkniętym szlabanie, chętnie wychodzą po słodkości od Kacpra. Chłopiec oczywiście nie stoi przy torach, a w bezpieczniej odległości.

Wczoraj udało mi się zarobić 300 zł - chwali się Kacper w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl

Chłopiec szybko skradł serca gdańszczan.

Lemoniada jest pyszna polecam również babeczki czekoladowe. Wysiadłam z pociągu i jak zobaczyłam chłopca to od razu podeszłam kupiłam 2 lemoniady i babeczkę. Chłopiec bardzo miły i uśmiechnięty - pisze w komentarzu na Facebooku pani Martyna.
Kolorowe wypieki- Pyszności, źródło: Canva
Kolorowe wypieki- Pyszności, źródło: Canva

Sąsiedzi wspierają chłopca

Kacper w ten sposób postanowił zarobić na nowy komputer oraz wymarzony wyjazd do parku rozrywki pod Krakowem. W przyszłości również do Disneylandu. Chłopiec sam podjął decyzję, że nazbiera na wakacje, jego mama go w tym wspiera.

Mama mi pomaga. Lemoniadę też robi. Ja tylko sprzedaję. To mój pomysł, sam chcę tu siedzieć. Chcę sam zarobić. Siedzę tak po kilka godzin. Ale w sumie tyle, ile mi się chce. Jestem tu trzeci albo czwarty dzień - opowiada chłopiec.

Mama chłopca w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl podkreśla, że jest dumna z syna, a cały biznes to jego inicjatywa. Sam wyznaczył sobie cel i sam również wybrał miejsce. Jednego dnia udało mu się uzbierać aż 300 zł. Wciąż brakuje mu do wymaganych 6 tysięcy, jednak przy jego zaradności i wytrwałości osiągnięcie założonego celu może być tylko kwestią czasu. Sąsiedzi i kierowcy zatrzymują się, kupują produkty lub po prostu dorzucają się do skarbonki. Kacpra odwiedzili również policjanci.

Się trochę przestraszyłam, ale okazało się, że panowie kupili od Kacpra po lemoniadzie - relacjonuje mama.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także