Turyści stoją w kolejkach, by zjeść w tym barze mlecznym. Cena za obiad robi wrażenie
W czasach panującej drożyzny takie miejsca są jak oaza na pustyni. Spotkać tu można cały przekrój osób: od turystów, którzy są tu po raz pierwszy, po lokalsów, którzy wpadają od kilkudziesięciu lat. Patrząc na ceny i menu, wcale im się nie dziwię.
04.08.2024 10:53
Bar mleczny "Słoneczny" to kultowe miejsce na mapie Gdyni, które od lat karmi mieszkańców i odwiedzających Trójmiasto turystów. W ostatnim czasie przeszedł remont. Zmiany nieco się przeciągały, a fani nie mogli doczekać się, aż bar ponownie będzie otwarty. Nie zmieniło się menu, bo dalej jest swojsko, tradycyjnie i po polsku. Metamorfozie uległo za to wnętrze, jednak nie ma tu mowy o marmurach, szkle i botanicznych akcentach, które w ostatnim czasie cieszą się sporą popularnością w restauracjach. Wystrój nawiązuje bowiem do lat 70., czyli złotego okresu barów mlecznych w Polsce. Są elementy boazerii na słupach, są przeszklenia i jasne kolory. Autorką wnętrz jest gdyńska architektka Maja Mawusi, która bar mleczny "Słoneczny" odwiedzała od dziecka. To miejsce znane mieszkańcom Gdyni, bo nieprzerwanie karmi ich od 1959 roku.
Uczciwie jednak ostrzegam - oglądanie tego materiału może spowodować burczenie w brzuchu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bar mleczny po metamorfozie
Jak na bar mleczny przystało, jest tutaj mnóstwo stołów i prostych krzeseł, aby pomieścić jak największą liczbę gości w jednym czasie. To i tak wciąż za mało, bo bar mleczny "Słoneczny" cieszy się ogromną popularnością, a pod samymi drzwiami ustawiają się długie kolejki.
Na wejściu wita nas klasycznie długa lada z daniami i tablica z menu. Szybki rzut oka i widać, że z paragonem grozy tutaj się nie wychodzi. Śmiało można rzucić stwierdzeniem, że to jedne z najtańszych obiadów w Gdyni. Zupy i pulpet w sosie za 9 zł, kotlet panierowany, gołąbki, pieczeń i roladka drobiowa za 11 zł, mielony za 8,5 zł, do tego ziemniaki za 4 zł czy pierogi za 15 zł. Jest po prostu tanio, w szczególności jak na Trójmiasto.
— Jest tutaj wyśmienicie. Wszystkie restauracje, które są obok po prostu się chowają — mówi odwiedzający bar mleczny turysta.
Mężczyzna i jego partnerka podczas urlopu w Gdyni odwiedzali to miejsce wielokrotnie. Planują tu wpaść również w dzień wyjazdu. W końcu bar mleczny to nie tylko obiady. Śniadania także cieszą się ogromną popularnością.
Najlepszy bar mleczny w Gdyni
Nie brakuje zachwytów barem mlecznym. Klienci chwalą atrakcyjne ceny i przy tym bardzo dobry smak, bo nie jest ani za słono, ani jałowo. Powiedzieć, że stosunek ceny do jakości jest dobry, to jak nic nie powiedzieć.
— Spędzamy tutaj drugi dzień i przychodzimy i na śniadanie, i na obiad. Warto postać (w kolejce - przyp.red.) — zdradza inna turystka.
No właśnie, swoje tutaj trzeba odstać, bo w godzinach obiadowych kolejka robi wrażenie. W końcu to bar mleczny, w PRL-u też kolejki się ustawiały, więc można trochę poczuć ten klimat.
— Obsługa jest tutaj przemiła. Często przychodzę na obiad, bo mieszkam niedaleko. Jestem osobą z niepełnosprawnością i zawsze mi pomogą, zaniosą tacę. Bardzo lubię to miejsce — wyznaje jedna z klientek.
Bary mleczne w Polsce przechodzą prawdziwy renesans. Widzimy w nich to, czego często brakuje nam co dzień — domowe, smaczne jedzenie okraszone nutą sentymentu. Do tego atrakcyjne ceny i niewątpliwie specyficzny klimat, który gra w duszy wielu Polaków. Po dobre jedzenie warto ustawić się w kolejce.
Ewa Malinowska, dziennikarka Wirtualnej Polski