Zamówiła śniadanie w Zakopanem. Po tej wersji jajecznicy miała o czym opowiadać
Nie takie Zakopane straszne, jak je malują. Chociaż czasem z paragonów wieje grozą, to nie zawsze za jajecznicę zapłacić trzeba fortunę. Wbrew obiegowej opinii, że pod Giewontem każdy posiłek to studnia bez dna dla portfela, stolica Tatr potrafi zaskoczyć.
Zakopane cieszy się niesłabnącą popularnością. Krupówki wciąż zalane są tłumami niezrażonych cenami turystów, nie tylko tych z Polski. Na ten widok lokalni przedsiębiorcy zacierają ręce, słysząc już pobrzękiwanie dutków w portfelach. Pokazana w naszej autorskiej relacji jajecznica za 67 zł to jednak tylko ekstremum, bo w stolicy górskiej turystki trafić można na równie smaczne, a przy tym znacznie tańsze śniadanie. Przekonała się o tym nasza czytelniczka Basia, która pospieszyła z zakopiańską rekomendacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hot dogi z sałatką i obłędnymi sosami. Po prostu palce lizać!
Jajecznica bez jajek - wersja góralska
Kawiarnia "Filiżanki" znajduje się rzut beretem od Krupówek. Wystarczy odejść około 200 metrów w bok, by trafić do miejsca, gdzie jajecznica nie wyczyści portfela z pieniędzy. To właśnie tam trafiła Basia.
- Śniadania na co dzień jadamy w domu, na wakacjach też przyrządzamy je w swoim pokoju, ale chcieliśmy spróbować czegoś nowego - opowiada czytelniczka.
Jej mąż wybrał klasyk, jajecznicę z trzech jajek z dodatkiem szynki. Do tego dostał pieczywo oraz masło. Basia postawiła z kolei na zestaw wegański z tofucznicą, czyli jajecznicą bez jajek. Poza tym na talerzu pojawiły się również pasta z bobu, wędzone tofu, ogórek małosolny, bułeczki orkiszowe, falafele i szparagi.
- Opadła mi szczęka. Talerz był naprawdę ogromny, a dzięki dużej ilości warzyw i strączków był też bardzo sycący. Na co dzień wegańsko nie jadam, ale na takie śniadanie chętnie bym wracała - zaznacza Basia.
Ile kosztuje śniadanie w Zakopanem
Recenzja smaku to jedno, ale sam widok paragonu dodatkowo nastraja nader optymistycznie. Jajecznica z szynką kosztowała 27 zł, za wegański talerz pani Basia zapłacić musiała 49 zł, a herbata to kolejne 16 zł do rachunku. Droższy niż jajecznica z szynką był deser, bo za porcję pistacjowego sernika zapłacić trzeba 29 zł.
- To sporo, ale ciasto było naprawdę smaczne. W zasadzie nie było tam nic nieudanego. Talerze wyczyściliśmy do zera, a miejsce w żołądku zrobiło się dopiero na kolację - śmieje się nasza czytelniczka.
Za śniadanie z deserem dla dwóch osób Basia zapłaciła 146 zł. Można tutaj oczywiście dywagować na temat tego, ile kosztowałoby zrobienie tego w domu (na pewno mniej), czy warto jadać śniadania na mieście (czemu by nie?) i że za tę cenę to ktoś przygotowałby obiady na tydzień dla czteroosobowej rodziny.
W wakacyjnych wyjazdach chodzi jednak o to, by cieszyć się pogodą i dobrym jedzeniem. O ile na to pierwsze nie mamy wpływu, o tyle sami decydujemy, co dla nas jest smaczne i co warte jest tego, by zapłacić więcej. Krupówki nie muszą być tak straszne, jak czasem pokazują to paragony, a Zakopane oferuje wiele opcji gastronomicznych, od tych luksusowych po bardziej przystępne dla portfela. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.