Chciała zjeść mielone w barze mlecznym. Gdy to zobaczyła, od razu stamtąd uciekła

Mielone w barze w mlecznym zazwyczaj niczym się nie wyróżnia i często smakuje prawie tak samo, jak w domu. Do tego jest bardzo tanie, więc możemy najeść się za pół darmo. Niestety, nie zawsze tak się zdarza. Pewna kobieta wraz z rodziną udała się do baru, by zjeść obiad. Jednak szybko odwróciła się na pięcie i odeszła.

ObrazekMielone w barze mlecznym było bardzo drogie (Pexels)
Paulina Hermann

W tej historii nie chodzi o stare potrawy, brud w lokalu czy niemiłych pracowników. To był zupełnie inny problem. Porcja mielonego była bardzo malutka i kosztowała prawie tyle samo, co w drogiej restauracji. Wyobrażacie to sobie? Na pierwszy i na kolejny rzut oka takie ceny nie pasują do baru mlecznego.

Poszła na mielone do baru mlecznego. Szybko stamtąd uciekła

Pani Paulina napisała do "Faktu" i opowiedziała o wydarzeniu, które miało miejsce w pewnym lokalu w Kujawsko-Pomorskiem.

"To, co miało przyciągnąć klientów, sprawiło, że odwróciliśmy się na pięcie. Nic tam nie zjedliśmy" - stwierdziła.

Co takiego spotkało ją i jej rodzinę?

Familia postanowiła zamówić kotlety z surówką i ziemniakami. Zanim to zrobiła, spojrzała na cennik. Wszyscy zamarli. Okazało się, że mielone kosztowały aż 31 złotych. Nie pasowało to zupełnie do baru mlecznego. Tam przecież zawsze jest tanio, a w tym konkretnym lokalu ceny były prawie takie same, jak w wykwintnej restauracji.

"W tym barze kusili jeszcze plackiem po węgiersku. Duży za 35 zł, mały o "piątkę" tańszy. Bitki też wychodziły drogo, bo były po 34 zł" - żaliła się pani Paulina.
Obrazek
Mielone (Wikimedia Commons)

Bar mleczny jest za drogi dla biednych studentów i emerytów

Zazwyczaj tego typu lokale oblegane są przez emerytów i studentów. Nic dziwnego, można się tam najeść za pół darmo. W tym przypadku może być zupełnie inaczej. Samo mielone kosztowało ponad 30 złotych, a co z dodatkami, zupą czy napojami?

Niedoszła klientka porównała ceny z baru mlecznego w województwie kujawsko-pomorskim do tych, które znajdują się w Warszawie. Niebo a ziemia.

"Ceny były nieporównywalnie niższe niż te, które są u mnie. W stolicy można zjeść pieczarkową czy pomidorową za 6,50 zł, w moim mieście za talerz trzeba płacić od 12 zł. Rodzina taka jak moja, na samą zupę wyda 36 zł" - skarżyła się.
Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej