Grzybiarze są załamani. Sytuacja w lasach jest niemal tragiczna
Sezon grzybowy trwa od końca lata, ale niedługo już się kończy. Za kilka tygodni pozostaną nam jedynie wspomnienia. Okazuje się, że nie będą one pozytywne. Grzybiarze skarżą się, że w tym roku w lasach było wręcz tragicznie.
29.10.2023 17:39
Niektórzy są zdania, że w lesie można było znaleźć wiele najróżniejszych grzybów. Faktycznie, w części regionów tak się zdarzyło. Ludzie wychodzili z lasów z pełnymi koszami, nawet słyszeliśmy o nowych rodzajach grzybów. Niestety, tego nie można powiedzieć o całym kraju. W wielu miejscach o grzyby było trudno. Grzybiarze przyznają, że ten sezon był najsłabszy od wielu lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku było ciężko o grzyby
Tak naprawdę ocena tegorocznego sezonu nie jest prosta. Z jednej strony mamy grzybiarzy, którzy go wychwalają, a z drugiej są osoby, które negatywnie wypowiadają się na ten temat. W wielu rejonach było ciężko o grzyby, trzeba było godzinami chodzić po lesie, by cokolwiek znaleźć. Pani Bożena, rozmówczyni Fakt.pl żaliła się na kiepski sezon.
– Od dziesięciu lat chodzę na grzyby i takiego słabego grzybowego roku dawno nie było – mówi.
Jej zdaniem tak tragiczny sezon na grzyby jest wynikiem niesprzyjającej pogody. Latem praktycznie nie padało, a teraz może i jest mokro, ale za to zimno, a owoce lasu niezbyt lubią taką aurę. Dlatego też tak ciężko znaleźć je w lesie.
Ceny powinny być wysokie...
... ale tak wcale nie jest. Pani Bożena, która handluje grzybami przy drodze Szyczno-Warszawa wyjaśnia, o co tutaj chodzi:
– Za pojemniczek podgrzybków trzeba u mnie zapłacić tylko 10 zł, droższe są prawdziwki i zielonki.
U Pani Bożeny grzyby mają konkurencyjną cenę, a na przykład na słynnych portalach aukcyjnych podgrzybki kosztują 12 złotych. Trzeba przyznać, że to dość tanio. Wszystko jednak przebił jeden grzybiarz z Dworzakowa. Zbieracz zażądał od kupujących zapłaty w wysokości 40 zł za kilogramowy koszyk tychże grzybów.