Justyna Steczkowska wygląda jak bogini. 51‑letnia artystka ogranicza w diecie tylko jedną rzecz
Justyna Steczkowska od ponad 25 lat zachwyca głosem na polskiej estradzie, a na ściankach - nienagannym wyglądem. Artystka zapewnia, że w jej diecie jest miejsce na wszystko. Jest jednak wierna jednej prostej zasadzie.
19.10.2023 08:56
W 2008 roku w badaniu zleconym przez magazyn "Wprost" Steczkowska została uznana za jedną z najseksowniejszych Polek. Od lat nogi artystki nazywa się najpiękniejszymi w polskim show-biznesie, a jej możliwości wokalne specjaliści opisują jako "spektakularne". 51-letnia gwiazda estrady może pochwalić się nienagannym wyglądem, jednak jest to zasługą ciężkiej pracy i systematyczności. Jak o formę dba Justyna Steczkowska?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na czym polega dieta Justyny Steczkowskiej?
Dieta Justyny Steczkowskiej polega przede wszystkim na umiarze. Kobieta jest fanką zdrowego, zrównoważonego menu, w którym jest miejsce na wszystko. Artystka przyznaje, że uwielbia jeść, dlatego nie korzysta z diet polegających na wykluczeniach. Sama spożywa dużo warzyw, dba o to, by dostarczyć organizmowi niezbędnych witamin, a także czyta etykiety i samodzielnie przyrządza posiłki.
Steczkowska jest aktywna fizycznie. Jak przyznała w wielu wywiadach, przynajmniej dwa razy w tygodniu chodzi na siłownię. To sposób piosenkarki na utrzymywanie dobrej kondycji, niezbędnej w jej pracy, i zgrabnego ciała. Artystka może pochwalić się wyrzeźbionym brzuchem i wyglądem nastolatki, przez co wielu żartuje, że zawarła pakt z diabłem.
"Warto wstać z kanapy. Trzeba się ruszać, trzeba ćwiczyć i pamiętać, że ciało jest nośnikiem emocji, naszym skarbem, i należy je szanować. Nie mówię, żeby obsesyjnie dbać o nie, choć każdy niech robi to, co lubi, ale uważam, że powinniśmy szanować swoje ciało" – zdradziła w rozmowie z portalem plotek.pl.
Czego nie je Justyna Steczkowska?
Justyna Steczkowska otwarcie przyznaje, że uwielbia biesiadować z rodziną. Jak wspomniała w rozmowie z "Faktem", nawet jeśli po obfitym w pyszności weekendzie waga wskazuje więcej, przez wir pracy i aktywność szybko udaje się jej wracać do formy. W rzeczywistości jest tylko jeden produkt, którego piosenkarka unika już od dobrych kilku lat. Mowa o wysokoprocentowych alkoholach, które powodowały u artystki opuchliznę.
"Zdrowie i dobra sylwetka potrzebne mi są w pracy. By być lekką to w ciągu tygodnia, muszę się pilnować. Poza tym nie piję alkoholu, więc nie puchnę. Czasami pozwolę sobie na delikatne wino lub piwo bezalkoholowe. To pewnie też mi ułatwia trochę życie" - wspomniała na łamach dziennika "Fakt".