Kelnerka rzuciła pracę, gdy odkryła, co robi jej szef. Nikt się jej nie dziwi
14.06.2023 10:54, aktual.: 14.06.2023 12:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kelnerka, pracująca w pierogarni, przyłapała szefa na zuchwałej kradzieży napiwków. O sytuacji dowiedziała się przypadkiem, nie wiadomo więc jak długo była okradana z należnych jej tipów. Filmik, w którym opowiada o sytuacji, stał się viralem, a knajpa finalnie musiała mierzyć się z oburzeniem klientów i kontrolami służb, którym zgłoszono nadużycia.
Maia Dobbs pracowała jako kelnerka w pierogarni w amerykańskim Connecticut. Pracę rzuciła tuż po tym, jak dowiedziała się o nieuczciwych praktykach pracodawcy. O tym, że napiwki jej i innych pracowników nie trafiały do kieszeni obsługi, dowiedziała się przypadkiem. Trudno stwierdzić, od kiedy szefostwo przywłaszczało należne kelnerom napiwki, oraz jak dużo pieniędzy zostało skradzionych. Maia swoją historią postanowiła podzielić się z internautami.
Zobacz także
Kelnerka odkryła, co szef robi z jej napiwkami. Natychmiast rzuciła pracę
9 maja 2023 r. Maia podzieliła się na TikToku swoją frustracją, spowodowaną oszustwem, jakiego padała ofiarą. Dziewczyna relacjonuje, jak przez przypadek dowiedziała się o tym, że szefostwo postanowiło wypłacać pracownikom płacę minimalną zamiast umówionej stawki plus napiwki. Dziewczynie zaproponowano więc 15 USD na godzinę, a jej koledze, z takim samym doświadczeniem - 18,5 USD. Po rozmowach, szefostwo podwyższyło stawkę dziewczynie do 17,5 USD. Maia zgodziła się na taki układ, ponieważ, jak stwierdziła, wiedziała, że mniej więcej tyle zarabiała wcześniej, z uwzględnieniem napiwków.
Jednak kiedy Dobbs spojrzała wstecz na wszystkie odcinki wypłat, zauważyła coś dziwnego - zarabiała co miesiąc dokładnie 17 USD. Otrzymywała więc stawkę godzinową, mimo że była umówiona na pensję kelnera z napiwkami z gotówki i kart kredytowych. Omawiając swój problem z jednym z kucharzy restauracji, Dobbs dowiedziała się, że ten w tym samym czasie otrzymywał napiwki.
Zobacz także
Nieuczciwe praktyki pracodawcy
Dziewczyna podkreśla, że w stanie Connecticut nielegalnym jest, by obsługa restauracji dzieliła się napiwkami z kucharzami. To ze względu na fakt, że kelnerzy zarabiają 6,38 USD plus napiwki, a kucharze otrzymują stałą pensję, nieuzależnioną od wysokości "tipów". Tym samym dziewczyna podsumowała, że zamiast dostawać pensję rozliczaną z dodatkowym napiwkiem, otrzymywała wyłącznie stawkę godzinową.
Jak relacjonuje kelnerka, właściciel nie był przejęty faktem, że kelnerzy dowiedzieli się o jego praktykach i nadal pobierał napiwki od klientów. Maia, tuż przed zwolnieniem, obeszła wszystkie stoliki w lokalu i opowiedziała gościom o tym, jak szefostwo rozlicza pracowników. Finalnie, firma została pozwana przez byłych pracowników o kradzież napiwków, stała się obiektem kontroli amerykańskiego urzędu podatkowego oraz pośmiewiskiem wśród lokalnej społeczności.