NewsyWyszły bez płacenia. Gdy kelnerka zobaczyła, co jest na stoliku, zrobiło jej się niedobrze

Wyszły bez płacenia. Gdy kelnerka zobaczyła, co jest na stoliku, zrobiło jej się niedobrze

Kelnerka podeszła do stolika, przy którym chwilę wcześniej siedziały dwie młode kobiety. Zapłaty za rachunek nie znalazła. Okazało się, że klientki nabiły paragon na ponad 200 zł i postanowiły... wyjść bez płacenia. To jednak nie najbardziej zadziwiający fragmenty tej historii. Panie, prócz zniesmaczenia wśród całej ekipy lokalu, zostawiły po sobie coś jeszcze.

Kelnerka w restauracji, przyjmująca zamówienie, fot. Adobe Stock, Facebook
Kelnerka w restauracji, przyjmująca zamówienie, fot. Adobe Stock, Facebook

06.05.2023 | aktual.: 06.05.2023 22:06

O zdarzeniu właściciele restauracji poinformowali na swoim fanpejdżu na Facebooku:

"Bardzo chcieliśmy podziękować dwóm »klientkom«, które w tych ciężkich czasach postanowiły w podskokach opuścić lokal, a w formie zapłaty zostawiły nam oto taki prezent [pis. oryg.]".

W płatniku, zamiast pieniędzy, kelnerka znalazła wymowny "podarunek". Komentujący post nie szczędzili słów krytyki wobec dziewczyn, które tak potraktowały obsługę lokalu. Później oberwało się też właścicielom restauracji.

Wyszły bez płacenia. Kelnerka: to było jak splunięcie w twarz

Dwie młode kobiety odwiedziły jedną z wrocławskich restauracji - "Remont Bar". Zamówiły burgery, chałkę, dwa drinki i butelkę wina, co finalnie kosztowało ok. 205 zł. Postanowiły jednak opuścić lokal bez płacenia, ale pojemniczka na rachunek i zapłatę nie zostawiły pustego.

Kiedy klientki wyszły z restauracji i kelnerka podeszła do stolika, w płatniku nie zobaczyła należności za zamówienie, a... prezerwatywę.

- To było jak splunięcie w twarz - podsumowała zdarzenie kelnerka Magda w rozmowie z Radiem Eska. - Byłyśmy we trzy na zmianę. Dziewczyny te od razu zrobiły złe wrażenie i mocno je obserwowałyśmy. Były podejrzane i nie wzbudzały w nas zaufania. Sprytnie wykorzystały naszą nieuwagę i po prostu wyszły - dodała.

Właściciele lokalu udostępnili w mediach społecznościowych post, w którym krótko opisali przykrą sytuację. Jako że restauracja jest wyposażona w monitoring, wizerunki kobiet, które postanowiły nie zapłacić za rachunek, zostały utrwalone i następnie upublicznione. Wskutek tych działań do właścicieli knajpy zgłosiła się mama jednej z dziewczyn - rozpoznała córkę na udostępnionych zdjęciach. Przeprosiła i uregulowała część rachunku. Druga z dziewczyn nie poczuwała się do odpowiedzialności i nie wyraziła chęci zapłaty za siebie.

Zuchwała kradzież czy młodzieńczy wybryk?

Zdarzenie i reakcja restauracji na zachowanie młodych kobiet były szeroko komentowane w sieci. Część internautów zarzucała właścicielom, że nie było koniecznym upublicznianie wizerunku dziewcząt czy w ogóle nagłaśnianie sprawy.

"200 zł to dużo, ale bez przesady aby z tego robić taka aferę. Chyba, że Bar chce rozgłosu aby tylko pisali (pis. oryg.)"
"Prowadzac biznes tego typu nalezy sie liczyc ze stratami a wy zachowujecie sie jakbyscie stracili knajpe a nie pare zlotych. Wstyd ! (pis. oryg.)" - czytamy w komentarzach.

W większości jednak komentujący brali stronę restauracji. Zwracali uwagę głównie na to, że właściciele słusznie napiętnowali takie zachowanie klientek:

"Ogromnie współczuję całej tej sytuacji, co za brak szacunku, taktu i odpowiedzialności ze strony tych dziewuch (pis. oryg.)"
"Bardzo dobrze zrobiliście"
"co z tego że młode. Jak pełnoletnie to niech konsekwentnie ich policja szuka. Co znaczy głupi wybryk...nazywajmy po imieniu bezczelna zaplanowana kradzież (pis. oryg.)".

Wypróbuj przepis na fantastyczną przekąskę do filmu:

Wybrane dla Ciebie