Kelnerka była bardzo zła na synka klientów. Ich krótki liścik sprawił, że się popłakała
Kelnerka obsługiwała młode małżeństwo z dzieckiem. Zachowanie malucha doprowadziło ją do skraju wytrzymałości, ale zachowała pełen profesjonalizm. Para zostawiła dla niej specjalny liścik. Ten doprowadził ją do łez.
09.03.2023 | aktual.: 09.03.2023 15:11
Każdemu z nas zdarzyć się może gorszy dzień w pracy. Obsługa gości z małym dziećmi w restauracji wymaga czasem stalowych nerwów. Pozory jednak mogą mylić, o czym przekonała się nasza czytelniczka, Marta. Przesłała nam zdjęcie liściku, który poruszył ją do łez.
Kelnerka miała dość
Restauracja to miejsce, które wiele osób traktuje jako przestrzeń do wypoczynku i relaksu. Pani Marta od 6 lat pracuje jako kelnerka w jednej z warszawskich restauracji z kuchnią polską. Obsługiwała tysiące gości, jednak ta para zapadnie jej w pamięć na długie lata. Marta była zła na małżeństwo i ich dziecko, ale robiła wszystko, aby tego nie odczuli. Starała się też być miła i wyrozumiała.
- opowiada nasza czytelniczka.
Kliencie zamówili przystawki i danie główne. Chłopiec przez cały czas krzyczał w niezrozumiałym języku, zrzucał sztućce i kładł się na środku podłogi. Rodzice zdawali się nie zwracać większej uwagi na zachowanie swojego syna i w spokoju jedli podany posiłek.
- mówi Marta
Wiadomość poruszyła ją do łez
Po zakończonym obiedzie małżeństwo wreszcie poprosiło o paragon. Kelnerka odetchnęła z ulgą i błyskawicznie wydrukowała rachunek. Po 15 minutach para z dzieckiem wyszła z restauracji.
- relacjonuje kobieta
Para wyznała, że dziecko ciężko choruje. Przeprosili za jego zachowanie, podkreślając, że jest to dla nich ciężki temat i nie chcieli o tym mówić wprost. Podziękowali za sprawny serwis i zostawili kelnerce 100 złotych w ramach napiwku.
- mówi wzruszona kelnerka.