Na jakim mięsie gotować rosół? Każdy szef kuchni odpowie ci to samo

Rosół zupa, która w wielu domach pojawia się bardzo często. Choć mamy na niego różne sposoby, szukamy idealnego rozwiązania, by smakiem zachwycił wszystkich podczas niedzielnego obiadu. Jak uzyskać ten niesamowity efekty? Na jakim mięsie gotować rosół? 

Obrazek
Paulina

Technicznie rzec biorąc rosół to wywar mięsno-warzywny, który odpowiednio przyprawiony będzie treściwy, o głębokim kolorze i równie głębokim smaku – użyj warzyw, mięsa i odpowiednich przypraw. Można tu skorzystać z wielu sprawdzonych wskazówek. Każdy z etapów przygotowania tej potrawy jest ważny, natomiast skupmy się na tym, jakie mięso wybrać.

Obrazek
pixabay.com

Na jakim mięsie gotować rosół?

Okazuje się, że idealne mięso do rosołu może dla każdego z nas oznaczać coś innego. Rosół drobiowy jest bardziej delikatny w smaku, natomiast wołowy ma mocny i wyrazisty smak. Powszechnie uważa się, że najlepszy rosół robi się na kościach. W szczególności tłuszcz zawarty w szpiku kostnym jest rewelacyjnym nośnikiem smaku.

Dobrze jest wybrać mięso do zupy z kością – szponder wołowy lub skrzydła indyka czy kurczaka. Wybierając typowe porcje rosołowe w sklepie – teraz bardzo popularne zwracajmy uwagę, aby mięso nie było zbyt tłuste. Gotując rosół, można też łączyć mięso drobiowe z wołowym lub cielęcym wszystko zależy od naszych preferencji smakowych.

Obrazek

Mięso myjemy i wkładamy do zimnej wody, gotujemy na małym ogniu, aby białko ścinało się bardzo powoli. W ten sposób wydobędziemy maksimum smaku. Rosół będzie zatem bardziej aromatyczny i bogaty w smaku. Możemy włożyć je też do gorącej wody, wtedy rosół przygotujemy w ekspresowym tempie.

Jak długo gotować?

Jak długo gotować rosół? Ekspresowy rosół z drobno posiekanymi warzywami i niewielkimi kawałkami mięsa to chwila pracy. Godzina i gotowe. Znajdziecie też osoby, które uważają, że rosół powinien się gotować całą noc. Niektórzy zostawiają go na malutkim ogniu, na pewno wyjdzie bardzo aromatyczny, ale ta technika może być trochę niebezpieczna. Gotowanie powinno trwać przynajmniej 3 – 4 godziny, cały czas na małym płomieniu. Dzięki temu zupa uzyskuje smak, aromat oraz jest klarowna.

Wypróbuj nasze kultowe 6 pomysłów na obiad, dostępnych na naszym kanale YouTube:

Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej