Pani profesor bierze pod lupę mit dotyczący jajek. Uważa, że od dawna źle nam wmawiano
Na temat wpływu jajek na zdrowie mówi się wiele. Jedni przestrzegają przed ich spożywaniem, twierdząc, że destrukcyjnie działają na organizm, inni uznają to za demonizowanie wartościowego produktu. Ostatnio z mitem o ich szkodliwości rozprawiła się znana profesor.
22.04.2023 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat jajka miały poważne problemy, jakbyśmy to dziś określili, wizerunkowe. Zarzucano im, że podnoszą poziom cholesterolu we krwi. Oskarżano, że przyczyniają się do rozwoju miażdżycy i mogą wywołać silną alergię u małych dzieci.
Tymczasem jajka są cennym elementem dziecięcej diety ze względu na zawartość łatwo przyswajalnego białka i bogactwa witamin, w tym rzadko występujących w innych produktach witamin D i B12. Dostarczają też potrzebnych rosnącemu organizmowi składników mineralnych. Jednak nadal panuje przekonanie o ich szkodliwości i konieczności ograniczania ich spożycia do maksymalnie trzech sztuk tygodniowo.
Zobacz także
Teraz z opinią na temat szkodliwości jajek postanowiła rozprawić się prof. Grażyna Cichosz, specjalistka technologii żywności i żywienia. Profesor przekonuje, że jajek nie powinniśmy się bać.
Obecnie mówi się o tym, że bezpieczna norma to 10 jajek tygodniowo, ale także te limity profesor Cichosz poddaje w wątpliwość. Ekspertka przyznała, że nadal nie wiadomo, na jakiej podstawie mamy się ograniczać w spożywaniu jaj, ponieważ w fachowej literaturze nic na ten temat nie ma.
Jedzmy więc jajka bez obaw. Są pyszne i stanowią cenne źródło pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka.
Szukasz pomysłu na danie z jajkami. Sprawdź nasz przepis: