Robi sery, którymi wszyscy się zachwycają. Mówi, z czego zrobić najlepszy
Chociaż sklepowe półki uginają się pod wyborem wszelakiej maści serków i serów, to coraz więcej osób decyduje się robić je samodzielnie w domu. Nic w tym dziwnego. To nie tylko gwarancja naturalnego składu i świeżości, ale także możliwość eksperymentowania ze smakami oraz czerpania radości i satysfakcji. Doskonale wie o tym Małgorzata Cerbin, której serami zajadają się mieszkańcy niewielkiego miasta w województwie lubuskim.
Nie potrzeba specjalnych sprzętów i dużych chłodni, by cieszyć się domowym, smacznym serem. Wystarczy odrobina chęci, dobrej jakości mleko i trochę czasu, by na śniadanie zaserwować domowy twarożek lub labneh. Siła tkwi w prostocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takich serów nie znajdziesz w supermarkecie. Mistrzyni serowarstwa poleca
Pani Małgorzata Cerbin prowadzi w Rychliku "Serowarnię Rodzinną". Od 2021 roku wraz z mamą, mężem, synem oraz córką wytwarza domowe sery. To dużo rodzinnej pracy, nie tylko przy samej produkcji, ale również przy opiece nad zwierzętami lub w polu. Swoją wiedzą i pasją chętnie dzieli się z innymi. Zdradziła nam, jak w prosty sposób wyczarować pyszne sery w domowym zaciszu.
Siła tkwi w prostocie
Pani Małgorzata Cerbin w swoim gospodarstwie zajmuje się serami. Nie jest to masowa produkcja, wszystko zamyka się w kilkunastu metrach kwadratowych pracowni.
- Oglądając programy Magdy Gessler, nauczyłam się, że dobry produkt zawsze się obroni. Jeśli coś nie wyjdzie, to zawsze można do tego wrócić, sprawdzić swoje błędy i spróbować ponownie - mówi pani Małgorzata.
Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by proste sery zacząć produkować w swoim domu. Najłatwiej zacząć od twarożku. Wystarczy dobrej jakości mleko, które trzeba dobrze ukwasić. Już ukwaszone podgrzewam do ok. 38 stopni Celsjusza, czekamy około półgodziny i odcedzamy na gęstym sicie.
Ser labneh jest równie prosty. Trzeba tylko kupić dobrej jakości jogurt typu greckiego, odcedzić również na sicie w aptece kupić gazę, a w kuchennych szafkach poszukać przypraw.
Jogurt wymieszaj z solą i przelej na durszlak. Teraz wystarczy cierpliwość - serwatka musi spłynąć. Czas odsączania zależy od tego, jak gęsty ser chcesz uzyskać. Po około 3 dniach w lodówce można cieszyć się pysznym, kremowo-jogurtowym labnehem.
- Taki ser jogurtowy można podzielić na mniejsze kulki i obtoczyć w przyprawach. Następnie wrzucić do słoika, zalać olejem i gotowe - podpowiada pani Małgosia.
Pani Małgosia do sera dodaje chilli, suszone pomidory w płatkach czy też czosnek niedźwiedzi. Zachwyceni będą również miłośnicy słodkości - taki serek świetnie smakuje z miodem lub domowym dżemem.
- Nigdy nie kupujemy miodów ze sklepu. Jeśli robię desery z miodem, to tylko od lokalnych producentów. Doceniam pracę każdego - zaznacza pani Małgorzata Cerbin.
Prosty ser z 3 składników
W pracowni pani Małgosi nic się nie zmarnuje. Gdy po produkcji sera zostanie serwatka, łączy ją z małą ilością mleka i podgrzewa do ok. 85 stopni Celsjusza. Później w ruch idzie ocet jabłkowy. Dodaje się go stopniowo, "na oko", aż zetnie się ser. Ser następnie trafia do pojemniczka, by odciec z płynu.
- Podstawą jest dobrej jakości mleko, ze sprawdzonego źródła - zaznacza pani Małgorzata, producentka serów z lubuskiego.
W rezultacie po kilku godzinach otrzymujemy serek, podobny do włoskiej ricotty. Kremowy, śmietankowy i po prostu pyszny. Takiego sera nie znajdziesz w żadnym supermarkecie.
- W domu zrobić można również inne przysmaki, na przykład sery podpuszczkowe bez twarożku. To proste smaki, ale właśnie tego dziś szukamy w jedzeniu - podsumowuje pani Małgorzata Cerbin.