Są niesamowicie delikatne i bosko smakują. Najlepsze naleśniki na świecie

Zachwycają delikatnością, smakiem i aromatem. Crêpes Suzette to jeden z symboli wyrafinowanej kuchni francuskiej. Na szczęście do przygotowania płonących naleśników w pomarańczowym sosie nie potrzeba wielkich umiejętności czy doświadczenia, a z wyzwaniem poradzi sobie każdy.

Pyszności - fot. Unsplash
Katarzyna Gileta

Crêpes Suzette - klasyka francuskiej kuchni

„Jeden kęs przekształciłby kanibala w cywilizowanego dżentelmena” – tak angielski król Edward VII, wielki miłośnik tego specjału, zachwalał płonące naleśniki w maślano-pomarańczowym sosie. W 1895 r., na sześć lat przed wstąpieniem na tron, brytyjski arystokrata odwiedził Monte Carlo i po obiedzie w tamtejszym Hotel de Paris zażyczył sobie na deser naleśniki. Przygotowywał je pomocnik kucharza, późniejszy wybitny szef kuchni Henri Charpentier.

Ku jego rozpaczy sos, którego składnikiem był m.in. likier Grand Marnier zapalił się. Młodzieniec załamał się, że będzie musiał zaczynać przyrządzanie deseru od nowa. Postanowił jednak spróbować płonących naleśników. „Pomyślałem, że jest to najrozkoszniejsza melodia słodyczy, jaką kiedykolwiek smakowałem” – napisał po latach w autobiografii. Danie zaserwował też dostojnym gościom. Wszyscy byli zachwyceni.

Jednak wiele źródeł (np. „Larousse Gastronomique”) powątpiewa w prawdziwość tej historii, uznając, że w 1895 r. Charpentier był za młody, by przygotowywać posiłki dla tak znamienitych gości.

Inna wersja głosi, iż potrawa została nazwana na cześć francuskiej aktorki Suzanne Reichenberg, znanej jako Suzette. Podczas jednego z przedstawień artystce występującej na scenie Comédie-Française zaserwowano naleśniki przygotowane przez szefa kuchni w restauracji Marivaux. By utrzymać ich ciepło, a także przyciągnąć uwagę publiczności, zostały przed podaniem podpalone.

Do dziś flambirowanie towarzyszy crêpes Suzette, szczególnie serwowanym w restauracjach. Podpalić można także naleśniki podawane w domu, co na pewno zrobi duże wrażenie na domownikach czy gościach. Choć nawet bez takich efektów specjalnych potrawa na pewno zachwyci wszystkich delikatnością i smakiem. Jak ją przygotować?

Smażenie naleśników – proste, ale warto znać kilka zasad

Przygotowanie crêpes Suzette nie jest trudne, ale wymaga przestrzegania pewnych zasad. Jajka (potrzebujemy dwóch sztuk, najlepiej „zerówek” lub jedynek”) muszą mieć temperaturę pokojową, ponieważ dzięki temu lepiej sprawdzą się w łączeniu wszystkich składników, co później zaowocuje delikatnym i puszystym ciastem. Woda gazowana i mleko (po pół szklanki) mogą, a zdaniem niektórych nawet powinny, być chłodne.

Wspomniane składniki, a do tego mękę pszenną (szklanka), stopione masło (2 łyżki), sok pomarańczowy (2 łyżeczki), świeżo startą skórkę z pomarańczy (1.5 łyżeczki) oraz szczyptę soli energicznie mieszamy, aż do uzyskania gładkiej masy. Po wyrobieniu ciasto odkładamy na pół godziny w chłodne miejsce, nawet do lodówki.

Obrazek
Pyszności - Fot. Unsplash

Zapomnijmy o przygotowaniu perfekcyjnych naleśników, jeśli dysponujemy starą, wysłużoną patelnią z zadrapaną i zniszczoną powierzchnią, do której wszystko przywiera. Najlepiej wyposażyć się w naczynie specjalnie przeznaczone do naleśników, płaskie i szybko się nagrzewające.

Patelnia powinna być rozgrzana równomiernie na całej powierzchni. Wtedy na środek wylewamy trzy łyżki ciasta i delikatnymi ruchami rozprowadzamy po dnie. Gdy naleśnik się zarumieni, delikatnie przewracamy go na drugą stronę. Czynność powtarzamy, aż do wykorzystania całego ciasta.

Gotowe naleśniki odkładamy na talerz.

Słodkie i płonące crêpes Suzette

Ważnym elementem crêpes Suzette jest oczywiście sos pomarańczowy. Na suchą, rozgrzaną patelnię wsypujemy cukier (4 łyżki) i podgrzewamy, aż się rozpuści i nabierze złoto-brązowej barwy. Wtedy dolewamy sok wyciśnięty z dwóch pomarańczy oraz sok z cytryny (maksymalnie z połówki owocu), a także skórkę startą z pomarańczy.

Cały czas mieszamy, a gdy składniki się połączą, dodajemy masło (4 łyżki) i mieszamy, aż do powstania gładkiego sosu. Na koniec dolewamy likier pomarańczowy, np. Grand Marnier (2 łyżki).

W gorącym syropie zanurzamy naleśnika i na patelni składamy go w trójkąt, czynność powtarzamy z pozostałymi naleśnikami. Na koniec, cały czas podgrzewając patelnię (sos musi być wrzący), polewamy brandy (2 łyżki) i od razu podpalamy, zachowując ostrożność i nie nachylając się nad naczyniem.

Gdy płomień zgaśnie, wyjmujemy naleśniki na talerz. Serwujemy gorące, z gałką lodów śmietankowych albo bitą śmietaną.

Autor: Rafał Natorski

<strong>Zobacz na naszym kanale YouTube, co powstanie, jeśli połączysz coca-colę i drożdże:</strong>

Wybrane dla Ciebie

Z resztek ziemniaków robię krokiety. Z prostym sosem smakują jak marzenie
Z resztek ziemniaków robię krokiety. Z prostym sosem smakują jak marzenie
Dodaj dwie łyżki do ogórkowej. Rodzina okrzyknie cię mistrzem garnków
Dodaj dwie łyżki do ogórkowej. Rodzina okrzyknie cię mistrzem garnków
Daria na grzybobraniu. Sprawdziła ile grzybów można zebrać w godzinę
Daria na grzybobraniu. Sprawdziła ile grzybów można zebrać w godzinę
To sekret cukierników. Nie rozpuści się nawet na gorącej cynamonce
To sekret cukierników. Nie rozpuści się nawet na gorącej cynamonce
Popularna alternatywa dla sosu pomidorowego. Pizza jedna z najlepszych, jakie jadłam
Popularna alternatywa dla sosu pomidorowego. Pizza jedna z najlepszych, jakie jadłam
Do pizzy dodaję sezonowe warzywo. Przyjemnie słodkie, ale nie przytłacza
Do pizzy dodaję sezonowe warzywo. Przyjemnie słodkie, ale nie przytłacza
Pomidory faszeruję i wrzucam do piekarnika. Wychodzi pyszna przekąska na każdą imprezę
Pomidory faszeruję i wrzucam do piekarnika. Wychodzi pyszna przekąska na każdą imprezę
Gotuję i dorzucam do sałatki. Najpierw się krzywią, później biorą dokładkę
Gotuję i dorzucam do sałatki. Najpierw się krzywią, później biorą dokładkę
Dla seniorów to najlepszy wybór. Ma dużo białka i niewiele tłuszczu
Dla seniorów to najlepszy wybór. Ma dużo białka i niewiele tłuszczu
Ciocia piecze od czasów PRL-u i to nie tylko na Wielkanoc. Wciąż ma wielu fanów
Ciocia piecze od czasów PRL-u i to nie tylko na Wielkanoc. Wciąż ma wielu fanów
Mało kto pamięta ten deser. Lista składników jest krótka, a przepis banalny
Mało kto pamięta ten deser. Lista składników jest krótka, a przepis banalny
Do obiadu podaję brazylijską surówkę. Nawet mizeria może się schować
Do obiadu podaję brazylijską surówkę. Nawet mizeria może się schować