Spróbowałam u sąsiadki i poprosiłam o przepis. Ten krem pasuje do wielu deserów
Moja sprytna sąsiadka kupiła gotowe babeczki. Dodała do nich budyniowy krem i maliny. Deser był przepyszny, a cały jego sekret krył się właśnie w kremie. Idealnie gładki, niezbyt słodki, z aromatem wanilii. Teraz też przygotowuje budyniowy krem z przepisu sąsiadki, bo jest najlepszy.
04.11.2024 18:25
Krem budyniowy to klasyka cukiernictwa. Jest niezwykle uniwersalny. Pasuje do wielu deserów, babeczek, ciast, tart, tortów, eklerów czy ptysi. Jego podstawą jest oczywiście budyń, który po ugotowaniu i przestudzeniu łączy się z utartym masłem. W ten sposób powstaje puszysta i gładka masa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przygotować najlepszy krem budyniowy?
Przygotowanie kremu budyniowego nie jest skomplikowane. Trzeba zadbać o to, by wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej. Warto też dobrze zaplanować pracę, bo budyń musi być dobrze wystudzony. Lepiej jednak nie wkładać go do lodówki, tylko pozostawić w temperaturze pokojowej. Krem przygotowuje się w dwóch etapach. Najpierw gotuje się właśnie budyń. A kiedy wystygnie, łączy się go z masłem, które nie może być ani zbyt twarde, ani płynne. Gotowy krem można przechowywać w lodówce do trzech dni. To bardzo wygodne, bo można na bieżąco używać go do babeczek czy eklerów.
Krem budyniowy z przepisu sąsiadki
Składniki:
- 100 g masła,
- 500 ml mleka,
- 125 g cukru,
- 3 żółtka,
- opakowanie cukru wanilinowego,
- 12 g mąki pszennej.
Sposób przygotowania:
- Do rondelka wlej 350 ml mleka i podgrzewaj na małej mocy palnika aż do zagotowania.
- Żółtka zmiksuj z cukrem, cukrem wanilinowym, mąką pszenną oraz pozostałym mlekiem.
- Kiedy mleko zacznie się gotować, wlej do niego masę jajeczną i wymieszaj. Gotuj na małej mocy palnika aż masa zgęstnieje.
- Gotowy budyń przełóż do miski, przykryj folią spożywczą tak, by dotykała masy budyniowej i odstaw do całkowitego wystygnięcia.
- Miękkie masło utrzyj na na puch, a potem stopniowo, po łyżce, dodawaj je do budyniu.
- Miksujemy krem delikatnie, aż będzie miał jednolitą konsystencję.