Te rybki to hit nad Bałtykiem. Turyści zajadają aż miło, bo są tanie, zdrowe i przyjemnie chrupią
W nadmorskich smażalniach zamówisz nie tylko dorsza czy flądrę. Obok konkretnych dań obiadowych dużą popularnością cieszą się także rybne przekąski. Dzieciaki je uwielbiają, bo są przyjemnie chrupiące. Co o takim trendzie pomyśleliby dietetycy?
Smażone szprotki stały się prawdziwym przebojem w nadmorskich smażalniach. Ich popularność rośnie z roku na rok, a kolejki po chrupiące porcje nie maleją nawet w pochmurne dni. Turystów przyciąga nie tylko ich smak, ale także przystępna cena. Porcja smażonych szprotek to wydatek rzędu 15–20 zł, podczas gdy za dorsza zapłacisz co najmniej dwa razy więcej. To sprawia, że szprotki są dostępne dla każdego, niezależnie od zasobności portfela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gofry, w których przemycisz moc witamin. Bez tłuszczu i zbędnej chemii
Dlaczego turyści wybierają szprotki?
Wielu turystów podkreśla, że smażone szprotki to idealna przekąska na plażę. Są lekkie, chrupiące i można je jeść bez sztućców.
"Szprotki to dla mnie smak dzieciństwa. Zawsze, gdy jestem nad morzem, muszę je zjeść" – mówi w rozmowie z WP pani Anna z Warszawy.
Restauratorzy zauważają, że szprotki przyciągają nie tylko Polaków, ale i zagranicznych gości.
"Coraz więcej osób pyta o szprotki. To szybka, smaczna i zdrowa przekąska" – podkreśla właściciel jednej z sopockich smażalni.
Jak wynika z powyższych wypowiedzi, szprotki są popularne, niedrogie i smaczne. Sprawdźmy, czy jednak warto nimi zastąpić tradycyjnego dorsza.
Szprotki i ich wartości odżywcze
Szprotki to tłuste ryby morskie, co bynajmniej nie przemawia na ich niekorzyść. Dzięki większej zawartości tłuszczu dostarczają do organizmu więcej kwasów omega-3, które są niezbędne do prawidłowej pracy gruczołów hormonalnych, mózgu i całego układu nerwowego. Ich ogromną zaletą jest też bogactwo witamin z grupy B, wspierających pracę neuroprzekaźników i redukujących poziom stresu.
Mówiąc o szprotkach, nie sposób pominąć witaminy D, która jest kluczowa dla budowania naturalnej odporności organizmu. W szprotkach znajdują się również cenne minerały, takie jak jod, selen, wapń i fosfor – te pierwiastki odgrywają istotną rolę w utrzymaniu dobrej kondycji organizmu i prawidłowego funkcjonowania tarczycy.
Czy szprotki są zdrowsze od dorsza?
Zarówno szprotki, jak i dorsz czy flądra są wartościowym źródłem białka i kwasów omega-3. Jednak szprotki mają pewne zalety, których nie posiadają większe ryby morskie. Ze względu na swój mały rozmiar, ich mięso zawiera o wiele mniej rtęci i innych metali ciężkich. W związku z tym jest to bezpieczny wybór również dla dzieci i kobiet w ciąży.
Nieoczywistą zaletą jest to, że szprotki można jeść w całości – razem z całym kręgosłupem i głową. Ości w nich są bardzo małe i miękkie, więc nie wyrządzą szkód w przewodzie pokarmowym. Wręcz przeciwnie – dostarczą do organizmu więcej wapnia, witaminy D, witaminy B12 i selenu niż filety z dorsza.
Przepis na smażone szprotki – takie, jak nad morzem
Szprotki opłucz pod bieżącą wodą i osusz na ręczniku papierowym. Jeśli chcesz, możesz usunąć głowy i wnętrzności, ale nie jest to potrzebne – z tymi dodatkami szprotki są zdrowsze i jeszcze bardziej chrupiące.
Składniki:
- 500 g świeżych szprotek,
- 100 g mąki pszennej,
- sól morska gruboziarnista,
- olej do smażenia w wysokiej temperaturze,
- sok z cytryny.
Sposób przygotowania:
- Rybki obtocz w mące wymieszanej z solą.
- Smaż partiami na głębokim i mocno rozgrzanym tłuszczu przez ok. 2-3 minuty z każdej strony.
- Odkładaj na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
- Przed podaniem skrop szprotki sokiem z cytryny.