Wydała ponad 250 zł na ten owoc. Jego smaku nigdy nie zapomni
Prowadzenie porad kulinarnych w mediach społecznościowych wiąże się z różnego rodzaju poświęceniami. Również dla portfela. Przekonała się o tym pewna pasjonatka gotowania, która dla swoich fanów postanowiła przyrządzić danie z owocu, który kosztował ją... 260 złotych. Opis smaku, który mu nadała, jest jedyny w swoim rodzaju.
02.06.2023 | aktual.: 02.06.2023 12:28
Durian, którego w swoim nagraniu użyła Zuza Lisowska, prowadząca na Facebooku profil o nazwie "ARBUZAZUZA", zwany jest najbardziej śmierdzącym owocem świata. Pochodzi z pięćdziesięciometrowych drzew tropikalnych, i chociaż w Polsce niewiele osób w ogóle o nim słyszało, to w niektórych krajach azjatyckich stanowi nie lada przysmak.
Wyrażeniem odczuć smakowych, które towarzyszą zjadaniu duriana, zdecydowanie powinien zająć się sprawny poeta. Specjaliści żywieniowi mają z tym bowiem problem; nie mniejszy jednak, niż z samym przekonaniem się do skosztowania tego specyficznie pachnącego owocu. Obu tym wyzwaniom sprostała wspomniana Zuza Lisowska. Co więcej, naprawdę nieźle poszło jej opisanie smaku duriana.
- opowiadała swoim fanom blogerka kulinarna, z dużą śmiałością próbując kolejnych kawałków egzotycznego owocu. Następnie Zuza pokazała, że jej zainteresowanie wszelkiego rodzaju kulinariami to żadna bujda — i przyrządziła z duriana popisową potrawę "durian sticky rice". Nie wiemy jak ty, ale my uważamy, że drugie imię tej blogerki to "Odwaga".
Durian — o co chodzi z tym owocem?
Najbardziej śmierdzący owoc świata nie tylko osiąga olbrzymie ceny, ale w niektórych zakątkach świata traktowany jest jako... afrodyzjak. Jego zapach wyczuwalny jest na odległość nawet kilkuset metrów, a w azjatyckich centrach handlowych i hotelach można natknąć się na tabliczki z zakazem jego wnoszenia. Portal zywienie.medonet.pl spostrzegawczo zauważa, że jest to jedyny owoc na świecie, którego dotyczą takie obostrzenia.
Spośród kilkudziesięciu gatunków duriana jedynie 11 jest jadalnych, a na rynku międzynarodowym możemy natknąć się zaledwie na jedną jego odmianę: Durio zibethinus. Zainteresowanie tym owocem potrafi przybrać wręcz absurdalne rozmiary. W 2019 roku pewien wielki fan duriana zapłacił 190 tysięcy dolarów za jeden owoc. Rzekomą przyczyną wyjątkowości duriana jest fakt, że każda sztuka smakuje inaczej. Owoc ten bywa więc nie tylko przekąską po obiedzie: niektórzy wręczają go jako prezent podobnie, jak w krajach zachodnich robi się to z długo dojrzewającą whisky.